W piątek kontrakt ponownie "zapukał" do 2400 pkt. Była to już trzecia próba w minionym tygodniu i kolejny raz nieudana z dość okazałą "szpulką" na wykresie. Nie zakładam aby to się udało także na najbliższych sesjach. Okolice 2400-2410 pkt to minimalny zasięg korekty całych spadków od stycznia. Obecnie osiągnięcie tego poziomu zbiegło się z wyczekiwaniem na korektę mocno wygrzanych zachodnich indeksów, umocnieniem dolara i w konsekwencji skomplikowaniem sytuacji na rynkach surowcowych. W przypadku EUR/USD pokonanie 1,2930 skierowało rynek do minimów z marca (ok. 1,28). Jeśli bykom nie uda się tego obronić pojawi się realna szansa na materializację scenariusza dużej formacji RGR (od września 2012) z zasięgiem spadków... poniżej 1,20. W takim otoczeniu tracić powinny surowce i rynki bezpośrednio z nimi powiązane (m.in. WIG20, Bovespa, RTS, Kospi). Niemniej dobre nastroje na rynkach zagranicznych wciąż się utrzymują. S&P500 na zakończenie minionego tygodnia zyskał 1% (1667,5 pkt). Pojawiające się coraz głośniej pogłoski o wycofywaniu się FED z polityki QE (członkowie FOMC Williams i Plosser jednak bez prawa głosu) nie zdołały wystraszyć byków. Rynek na osłodę dostał dobre dane makro (Michigan, Conference Board). W końcówce pomógł także raport JPM, w którym podniesiono tegoroczną prognozę S&P500 z 1580 do 1715 pkt. Od korekty jednak nie uciekniemy, a przy obserwowanych wskaźnikach wykupienia może ona przyjść praktycznie w każdej chwili.
pobierz pełny biuletyn