We wtorek FW20 zyskał 1,4% i zakończył handel na 2378 pkt. Początkowo bykom przeszkadzała sytuacja zewnętrza. Nastroje poprawiły się po południu, w czym nie przeszkodziły nawet słabe dane odnośnie krajowego PKB (0,4% vs 0,7% oczek.). Tym samym kontrakt zrobił kolejny krok w stronę 2400 pkt. Technicznie wiele wskazuje, że poziom ten mógłby być końcem korekty spadków od początku roku. Dlatego obecny stosunek zysku do ryzyka nie jest satysfakcjonujący i ci, którzy przegapili ostatnie dwa dni wzrostów, wejścia na rynek powinni szukać właśnie w tej okolicy, ale prawdopodobnie po przeciwnej stronie. Korekty na Wall Street wciąż nie ma (S&P500 +1%, 1650,3 pkt), choć jej ryzyko jest bardzo wysokie patrząc na stan wykupienia rynku (RSI powyżej 70 pkt) czy wskaźniki nastrojów (byków najwięcej od marca, VIX w okolicach 12 pkt). Kolejne ryzyka to powrót słabości na rynku miedzi, w dużej mierze związanej z siłą dolara (DXY powyżej szczytów z marca) i w konsekwencji przełamanie w dół wsparcia na EUR/USD (1,2935). Niemniej ciekawa sytuacja panuje na rynkach długu krajów rozwiniętych, gdzie od kilku dni trwa solidna przecena papierów. Najbardziej dotknęła ona japońskie obligacje. Rentowność tamtejszych 10- latków tylko przez ostatni tydzień wzrosła o 30 p.b. (ponad 50% !). Kapitał szuka ujścia do bardziej dochodowych rynków (akcje, jen) w obliczu przyjętego przez BoJ celu inflacyjnego 2%. W ekonomii jednak nie ma darmowych obiadów. Za ultra luźną politykę monetarną nowego prezesa Kurody Japonia zapłaci rachunek w postaci rosnących kosztów obsługi zadłużenia. Przy zobowiązaniach sięgających już 230% PKB, przejściu z nadwyżki do deficytu handlowego (od pamiętnego trzęsienia ziemi w 2011 roku) czy demograficznych i kulturowych zmianach sytuacja ta, w bliżej nieokreślonej przyszłości, skończy się ciężkim kryzysem finansów publicznych.
pobierz pełny biuletyn