Dzisiejsza sesja była pierwszą w ramach uczestnictwa polskiego rynku w grupie rynków rozwiniętych według agencji FTSE Russell oraz Stoxx. Powinno to wspierać krajowy parkiet, gdyż sprzedający mieli czas zredukować swoje pozycje do piątku, a dzisiaj do gry mogli wejść kupujący. Rzeczywiście to byki dzisiaj dominowały, a nasz rynek wyróżniał się pozytywnie w Europie.
Nastroje na świecie do najlepszych dzisiaj nie należały. Miało to związek z wejściem w życie nowych ceł, jakie w minionym tygodniu administracja Trumpa zapowiedziała na import chińskich towarów o wartości 200 mld dolarów. Jednocześnie Chiny uruchomiły dodatkowe opłaty na import z USA o wartości 60 mld dolarów oraz według doniesień prasowych nie zgodziły się na wznowienie negocjacjach handlowych z jednoczesnym anulowaniem planowanej wcześniej wizyty wicepremiera Państwa Środka w Waszyngtonie. Psuło to lekko nastroje, choć trudno jest mówić o zaskoczeniu, gdyż te ruchy były w pełni zgodne z wydarzeniami, które miały miejsce w poprzednim tygodniu. Rynki akcji sporo jednak urosły i znalazł się wygodny pretekst do lekkiej korekty, szczególnie że ciemne chmury ponownie zebrały się nad negocjacjami wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Europejski biznes coraz bardziej obawia się wizji twardego Brexitu, co nie byłoby korzystne dla obu stron. Dzisiaj opublikowany indeks Ifo co prawda zniżkował jedynie kosmetycznie, ale niepokój o przyszłe losy koniunktury pozostaje. Szczególnie, że publikowane w piątek wstępne indeksy PMI pokazały, iż na Starym Kontynencie coraz bardziej widoczne zaczynają być problemy po stronie niewystarczającego popytu, przede wszystkim na towary przemysłowe. W tym środowisku spadki na głównych europejskich parkietach utrzymywały się przez całą sesję, a początek notowań w USA także nie przebiegał po myśli kupujących.
Na tym tle GPW była oazą spokoju ze zwyżkami głównych indeksów. W przypadku blue chipów pomagać z pewnością mógł fakt, że w piątek sesja kończyła się niskim zamknięciem. Dzisiaj ten niższy fixing odrabialiśmy, a prym we wzrostach miały spółki energetyczne i paliwowe. Na rynku szerokim bardzo dobrze radziły sobie spółki średnie, których indeks wzrósł o blisko 2%. Słabiej wciąż radziły sobie maluchy, co jest o tyle zrozumiałe, że ewentualny popyt na akcje wynikający z reklasyfikacji ten segment rynku w całości pomija. Pierwsza sesja w ramach grupy rynków rozwiniętych była więc udana, ale ciężko liczyć, żeby GPW na reklasyfikacji mogła korzystać każdego kolejnego dnia, szczególnie że nastroje na świecie już tak optymistyczne nie są, a po udanym minionym tygodniu wydaje się wracać dobrze znana niepewność.
Łukasz Bugaj