Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych zostały podporządkowane godzinie rozliczenia pochodnych. Wprawdzie w pierwszej godzinie popyt próbował szukać własnej ścieżki, ale szybka kontra podaży sprowadziła WIG20 w rejon 2260 pkt. i pogrzebała szanse byków na grę w rytmie światowego wzrostu apetytu na ryzyko. Po trzydziestu minutach rozdania WIG20 zawisł w sennej konsolidacji i w ostatnią godzinę sesji indeks wszedł skromną zmianą. Festiwal zleceń koszykowych szybko zmienił się w zwyżkę o 1 procent, która przetrwała do końcowego fixingu. Kolejne skokowe przesunięcie ustaliło wynik sesji na 2257 pkt. lub -0,05 procent. Fakt, iż na wynik sesji kluczowy wpływ miała finałowa godzina zmusza do ostrożnego oceniania rozdania. W istocie skala obrotu wskazuje, iż w grze były kapitały zagraniczne, które pozycjonowały się pod przesunięcia polskich blue chipów w koszykach inwestycyjnych w związku z reklasyfikacją polskich walorów z indeksów rynków wschodzących do indeksów rynków rozwiniętych. W praktyce każde przesunięcie w dniu dzisiejszym musi być kwestionowane i wymaga potwierdzenia na sesjach nowego tygodnia, w którym handel wyjdzie z cienia rozliczenia pochodnych. W szerszej perspektywie patrząc zanim rynek padł ofiarą zamieszania powiązanego z rynkiem terminowym i zabiegami klasyfikującymi, bykom udało się wybić WIG20 z konsolidacji w strefie 2250-2200 pkt. i zbudować bazę do szukania kontaktu z poziomem 2300 pkt. Niestety w przyszłym tygodniu trudno oczekiwać, by lokalne zmienne i lokalne apetyty uwolniły się od wydarzeń światowych. Finałowy tydzień września przyniesie posiedzenie i komunikat Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, które nie mają bezpośredniego związku z GPW, ale zostaną odnotowane przez rynki bazowego dla WIG20, jak również przez inne rynki wschodzące. Sygnały z Fed odbiją się echem również na rynku walutowym, który osłabiając dolara i umacniając złotego pomagał ostatnio warszawskim bykom w kreśleniu końca fali spadkowej z rejonu 2400 pkt. w rejon 2200 pkt. Inaczej mówiąc po krótkim epizodzie z rozliczeniem pochodnej na GPW wróci korelacja z innymi rynkami, a władzę przejmą zmienne, które kształtowały nastroje przez większość miesięcy bieżącego roku. Z szacunkiem warto podejść również do nieco zapomnianych zmiennych, jak wojna celna pomiędzy USA i Chinami oraz pytań o relacje Unii Europejskiej z Wielką Brytanią, które jawią się dziś jako na tyle trudne, by na rynkami pojawił się cień obaw o rozwód bez porozumienia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ SA