Na otwarcie nowego tygodnia WIG20 stracił blisko 1% i znalazł się w okolicach lokalnego dołka (ok. 2210 pkt) testowanego kilka dni temu. Najsłabiej ponownie wypadły banki. Dziś o poranku w mediach finansowych dominuje temat kolejnych ceł na importowane do USA chińskie produkty. Tym razem ma to być 10% (stopniowo podwyższane do 25%) na produkty o wartości 200 mld USD. Łącznie da to kwotę już 250 mld USD przy całym imporcie Chin na poziomie ok. 500 mld USD. Dotychczas Chińczycy odpowiadali „oko za oko”, ale amerykański import do Chin to zaledwie ok. 130 mld USD, więc strategia… „spali na panewce”. Rynki w Azji przyjmują to raczej na chłodno, aczkolwiek w ostatnim czasie pojawiały się informacje o złagodzeniu napięcia handlowego. W Europie kontrakty na DAX spadają o ok. 0,2%, a dolar lekko słabnie (<94 USD na DXY). Technicznie, na indeksie dolarowym trudno nie dostrzec małej formacji RGR, która mogłaby sprowadzić dolara na poziomy z przełomu kwietnia/maja. Wówczas WIG20 handlowany był w okolicach 2300 pkt (+4%), a indeks rynków wschodzących był 14% wyżej niż obecnie. To może mieć duże znaczenie w przyszłym tygodniu. W tym liczyć się będzie reklasyfikacja naszego rynku w FTSE i Stoxx i wygasanie wrześniowej serii kontraktów terminowych. Do piątku można więc się spodziewać przynajmniej bardzo dużych obrotów.
pobierz pełny biuletyn