Po wczorajszym odbiciu wydawało się przez chwilę, że poziom 2250 pkt. stał się punktem wsparcia i czeka nas dziś kontynuacja wzrostu. USA zakończyły sesje wzrostami, w Azji notowania wyszły w kratkę, wiec poranne perspektywy nie były złe. Jednak na zachowanie indeksu decydujący wpływ miało skumulowanie się w jednym dniu dwóch dywidend. Szczególnie duży wpływ miała dywidenda PZU, którego wypłata wynosi 2,50 zł, czyli aż 5,6 proc. Łącznie obie spółki na dzień dobry zaniżyły WIG20 o około 0,7 proc. co postawiło pod znakiem zapytania utrzymanie się ponad 2250 pkt.
WIG20 otworzył się nieznaczną stratą , w pierwszej godzinie próbował wyzerować, ale potem pociągnął jednak w dół. W dołku sięgnął 2235 pkt. Pomógł mu klimat w Europie, który był początkowo niepomyślny, pod koniec sesji się poprawił. Ostatecznie zamknięcie wypadło na poziomie 2248 pkt.
W dół ciągnęły indeks oba największe banki PKO BP (-1,9 proc.) i Pekao SA (-1,8 proc.). Po drugiej stronie rynku były PKN Orlen (+3,0 proc.), JSW (+5,5 proc.), Alior (+3,1 proc.).
Dwutygodniowy spadek ściągnął indeks z poziomu niemal 2400 pkt. Wykres WIG20 nie pokazuje większej chęci do zatrzymania się na 2250 pkt. Trochę lepiej wygląda WIG, na którego wartość nie miało wpływu odcięcie dzisiejszych dywidend, ale również dziś spadł, choć tylko o 0,5 proc.