W środę krajowe byki wykorzystały wreszcie zewnętrze wzmocnienie. Na fali globalnego optymizmu FW20 zyskał 1,4% i zakończył na 2362 pkt. Handel został rozstrzygnięty praktycznie w pierwszych dwóch godzinach po otwarciu. Zakończenie korekty na rynkach rozwiniętych, a przynajmniej jej pierwszej części, w połączeniu z osłabieniem dolara, odreagowaniem surowców i wzrostem rynków EM zachęciło popyt do śmielszych zapędów. Niestety w mojej opinii ruch ten należy traktować korekcyjnie, a pierwsze problemy mogą zacząć się już na poziomie 2400 pkt. Z jednej strony obecne wzrosty to efekt zasłużonej korekty na surowcach, z drugiej zachowanie rynku amerykańskiego wciąż jest podejrzane. Wczoraj S&P500 wdrapał się na najwyższy pozom w historii (1587,7 pkt, +1,2%) przy dość pesymistycznym "minutes" Fed. Zapiski z ostatniego posiedzenie FOMC świadczą bowiem, że część członków chce ograniczenia programu QE już w połowie roku. Większość zgadza się z tezą, że kontrowersyjny program luzowania ilościowego powinien wygasnąć z końcem roku. Inna sprawa to techniczny obraz rynku. Co prawda mamy nowe rekordy, jednak liczne dywergencje wskazują, że są one typową pułapką. W takim razie należałoby przynajmniej zachować wzmożoną ostrożność.
pobierz pełny biuletyn