W czwartek zielony kolor tylko na chwilę zagościł na parkietach w Europie. Całkiem dobre otwarcie handlu było zasługą budującego wystąpienia Bena Bernanke. Niestety tuż po dziewiątej pozycje byków zostały nieoczekiwanie wystopowane. Odczyt niemieckiego PMI dla przemysłu na poziomie 48,9 pkt był sporym rozczarowaniem, także dla mnie (oczek. 50,5 pkt). Liczyłem się z możliwością ponownego osłabienie poniżej 50 pkt, ale bliżej czerwca niż teraz, o czym sugerowały dane ZEW. Dziś poznamy IFO, który powinien zweryfikować wczorajsze dane. Niemniej rozczarowujące informacje z największej gospodarki UE dały solidny pretekst do korekty DAX'a. Frankfurcki indeks stracił 0,9% schodząc do pierwszego wsparcia na 7880 pkt (38% zniesienia ostatniej fali, luka z 6 marca). Czy poziom ten wytrzyma pewnie zdecyduje odczyt IFO czy kolejne informacje z Cypru. A tam zapowiada się naprawdę ciekawy weekend. EBC postawił „deadline” do poniedziałku. Jeśli politycy nie znajdą alternatywnego rozwiązania problemu dokapitalizowania banków, EBC odetnie "kroplówkę" (ELA) na jakiej cypryjskie instytucje funkcjonują od ostatnich miesięcy. Każdy scenariusz jest możliwy, łącznie z opuszczeniem strefy euro przez Cypr. Ostatnio europejscy dygnitarze zastanawiali się jak to przeprowadzić w przypadku Grecji. Teraz "exit" można przetestować z mniejszym Cyprem. Tymczasem w Warszawie dalej należymy do najsłabszych. Wczoraj zeszliśmy poniżej 2400 pkt (2391 pkt) i kolejnym poziomem na horyzoncie pozostaje 2325 pkt. Jeśli korekta na DAX'ie się rozpędzi zapewne szybko do niego dojdziemy. Tym bardziej, że na Wall Street zaczynają przerażać obecne, wysokie wartości indeksów.
pobierz pełny biuletyn