Wtorkowa sesja była nudna i niewiele wniosła do technicznego obrazu rynku. Kontrakt zakończył handel praktycznie w punkcie odniesienia (2484 pkt). Trwa rolowanie marcowej serii (wygasa w piątek) na czerwcową, choć na razie bez wyraźnej premii/dyskonta i dość spokojnie. Sennym nastrojom sprzyja praktycznie puste kalendarium makro. Wczoraj jedyną ciekawą informacją był głęboki spadek produkcji przemysłowej na Wyspach w styczniu (-2,9% r/r vs oczek. -1,1% r/r). Słaby odczyt pogarszał sentyment inwestycyjny w Europie przyczyniając się do dalszego osłabienia funta. W relacji do dolara brytyjska waluta jest już najtańsza od blisko 3 lat. Dynamiczne ruchy obserwowaliśmy także na jenie po plotkach o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia BoJ i tym samym zwiększenia QE. Ostatecznie nie zostały one potwierdzone. Brak wzrostowych impulsów przyczynił się więc do wyhamowania wygrzanego DAX'a (-0,2%) czy indeksów na Wall Street. S&P500 symbolicznie stracił 0,4% (1549,6 pkt) pozostając w okolicy historycznych rekordów. Tamtejszy rynek wciąż oczekuje głębszej korekty. Na wyobraźnię działa sytuacja z 2007 roku, kiedy historyczne rekordy z okresu bańki milenijnej (2000 rok) udało się tylko nieznacznie poprawić, po czym zawitała bessa. Teraz psychologia rynku jest zupełnie inna i po tzw. "ścianie strachu" indeksy wdrapują się systematycznie wyżej (rekordy DJIA).
pobierz pełny biuletyn