Piątkowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbyła się pod dyktando klasycznego scenariusza, jaki dominuje nad parkietem oczekującym reakcji świata na dane za amerykańskiego rynku pracy. Często pierwsza połowa jest senna a rynek skokowo ożywia się o 14:30, by w kolejnych godzinach poddać się zachowaniu innych giełd. Dziś nie było inaczej. Przez blisko pięć godzin WIG20 konsolidował się na lekkim plusie, by po lepszych od oczekiwań danych przesunąć się około 0,8 procent i skończyć sesję na poziomach obserwowanych w trakcie przedpołudniowego wyczekiwania na dane raport z USA.
Bilansem dnia jest wzrost WIG20 o 0,6 procent przy godnym szacunku obrocie na poziomie 650 mln i zamknięcie dnia w rejonie 2490 pkt. W sumie w perspektywie dziennej można zatem mówić o dobrym finale niezbyt udanego handlu. Jednak to nie dzienna zmiana, ale tygodniowa jawi się jako ważniejsza dla obrazu rynku oglądanego w nieco szerszej perspektywie. Piątek do piątku WIG20 zyskał 1,5 procent i jest to drugi z rzędu wzrost średniej po dwóch miesiącach przeceny. W praktyce daje to bazę do optymistycznego spoglądania na rynek nawet w perspektywie kolejnych dwóch, trzech tygodni.
Niemniej stale kluczowe dla bliskiej przyszłości GPW pozostanie zachowanie innych giełd, z których płyną ostrzeżenia przed korekcyjnym cofnięciem. Tylko dzisiaj niemiecki DAX odbił się od psychologicznej bariery 8000 pkt. i wysłał sygnał, iż pokonanie i – co ważniejsze – ustabilizowanie indeksu nad historycznym maksimum będzie bez korekty zwyczajnie trudne. Również w USA, mimo kolejnego szczytu DJIA, zagrożeniem jest potencjalna korekta na szerokim indeksie S&P500, który spotyka się ze swoim rekordem wszech czasów. Dlatego w bliskim terminie uwaga graczy w Warszawie pozostanie skupiona na zachowaniu innych rynków.
Jeśli w takim kontekście można kreślić jakieś scenariusze, to warto rozważyć dwa – wzrostowy i neutralny. W przypadku zwyżek w otoczeniu GPW znajdzie w sobie siłę do rozwinięcia zarysu odbicia, jakie pojawiło się na rynku w ostatnich dwóch tygodniach. W drugim, spadki na rynkach otoczenia powinny być neutralizowane przez dwumiesięczną przecenę w Warszawie i niedawną obronę ważnych poziomów na wykresie WIG20. Wydaje się, iż drugi scenariusz jest bliższy rzeczywistości właśnie ze względu na korekcyjne pytania przed jakimi stanęły inne giełdy. Niemniej dla graczy w Warszawie przeceny wywołane zachowaniem rynków otoczenia pozostają okazjami do zakupów pod lepszą drugą połowę roku.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA