Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się po lepszym od oczekiwań zakończeniu wczorajszych sesji na Wall Street i w kontekście oczekiwanych zwyżek na rynkach europejskich. Na starcie rynek zdawał się poddawać presji wzrostowej z otoczenia, ale szybko władzę nad nastrojami przejęły widoczne już w środę sygnały lokalnego wyczerpania popytu. Po godzinie osuwania się na południe notowania zmieniły się w konsolidację, która przetrwała do końca dnia. Bilansem jest spadek WIG20 o 0,35 procent przy niespełna 566 mln złotych obrotu. W skali tygodnia indeks zyskał jednak na wartości i – co ważniejsze – utrzymał się nad pokonanym wcześniej poziomem 2000 pkt. W mocy pozostał ważny sygnał kupna związany z wybiciem z konsolidacji pomiędzy 2000 i 1650 pkt., która zdominowała notowania zeszłego roku. Tydzień daje więc nadzieje na cały rok 2017 – potencjał zwyżki związanej z wybiciem z konsolidacji pozwala zwolennikom analizy technicznej spoglądać w rejon 2350 pkt. - ale też ostrzega, iż trwająca od dwóch miesięcy fala wzrostowa, która umocniła WIG20 o 16,7 procent łapie zadyszkę. Rynek zdaje się dojrzewać do korekty kilkutygodniowego umocnienia. Nie ma jednak wątpliwości, iż średniookresowa tendencja związana z pokonaniem 2000 pkt. walczy teraz z krótkookresowym wykupieniem i pokusą realizacji zysków. Można tylko spekulować, czy okazana w końcówce tygodnia słabość była pochodną oczekiwania na decyzje w sprawie ratingu dla Polski, ale nie można mieć wątpliwości, iż powyżej 2000 pkt. aktywność byków zderza się z obecnością niedźwiedzi. W krótkim terminie zasadnym wydaje się oczekiwanie, iż rynek przetestuje od góry poziom 2000 pkt. i dopiero konfrontacja popytu i podaży w tym punkcie pozwoli ocenić układ sił na rynku po dobrym początku roku. Na starcie nowego tygodnia warto oczekiwać odpowiedzi GPW na ratingi agencji Fitch i Moody's, ale kojąco będzie działał brak sesji w USA, gdzie rynki zostaną zamknięte w związku ze świętem Martina Luthera Kinga.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA