Środowa sesja nie dostarczyła wielu emocji. Przez większą część handlu byki próbowały odrabiać wtorkowe straty, ale ostatecznie poległy. FW20 zakończył dokładnie w punkcie odniesienia (2480 pkt), choć w czasie sesji wzrost sięgał 0,6%. W indeksie bazowym dalej ciążyła TPSA (-7,9%), a zachodnie benchmarki świeciły tylko delikatną zielenią (DAX +0,7%).Techniczny obraz nie uległ zmianie. Przebywamy w okolicy ostatniego dołka (2469 pkt) i bardziej prawdopodobny jest jego test z delikatnym poprawieniem ekstremum (ok. 2460 pkt, 2430 pkt na indeksie bazowym). Ponowne zejście rynku do strefy lekko poniżej ostatniego wsparcia wydawało się prawdopodobne, aczkolwiek przez nagłą "katastrofę" na walorach TPSA przyszło dość nagle. Na Wall Street również środowy handel nie zapisał się w historii. S&P500 zakończył na 1520,3 pkt (+0,1%). Więcej emocji inwestorom w ostatnich dniach dostarcza rynek walutowy. We wtorek w centrum uwagi był japoński jen po oświadczeniu przedstawicieli G7 o kursach walutowych. Wczoraj gracze wrócili ponownie do euro i funta. EUR/USD , wspierany informacjami z hiszpańskiego sektora bankowego czy portugalskiego rynku pracy (stopa bezrobocia 16,9% vs 15,8% poprz.),w południe dynamicznie zawrócił z poziomu 1,35 na 1,34. Popularny "kabel" reagował spadkiem na konferencje BoE. Dziś w centrum uwagi będą dane o PKB za 4Q'12 w gospodarkach strefy euro i Japonii, co może być przyczyną podwyższonej zmienności także na rynku akcji. Jak na razie odczyty w Niemczech (-0,6% vs - 0,5% q/q oczek.), Francji (-0,3% vs -0,2% q/q) i Japonii (-0,4% vs 0,5% ann.) rozczarowały przyczyniając się do dalszego spadku euro.
pobierz pełny biuletyn