Dzisiejsze notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się w kontekście oczekiwania na comiesięczne dane z rynku pracy w USA. W efekcie rynek skorzystał z klasycznego scenariusza dla pierwszych piątków miesiąca i próbował podzielić rozdanie na dwie części. W pierwszej czekając na dane i licząc na ożywienie w drugiej. Niestety handel przed 14:30 i po 14:30 był właściwie taki sam, a dane nie wpłynęły na zachowanie rynku. Apetyty do gry hamowały również wydarzenia weekendu, który przyniesie referendum we Włoszech i wybory prezydenckie w Austrii. Bilansem jest sesja bez wyrazu, która zmieniła wartość WIG20 o 0,02 procent przy obrocie zbliżonym do 550 mln złotych. Skromna zmiana nie wpłynęła również na obraz całego tygodnia, który skończył się spadkiem indeksu największych spółek o 0,7 procent. W perspektywie dziennej i tygodniowej handel jawi się jako konsolidacyjny, którego głównym elementem jest zawieszenie wykresu indeksu pod górną granicą kilkutygodniowej konsolidacji. W krótszej perspektywie konsolidacja po zeszłotygodniowej fali wzrostowej pozwala technikom myśleć o kontynuacji zwyżki w ramach układu ruch/konsolidacja/ruch i kolejnym ataku na strefę 1830-1820 pkt. W perspektywie tygodniowej w mocy pozostaje jednak trend boczny, którego granice wyznaczają poziomy 1830 i 1710 pkt. W znacznie szerszej perspektywie WIG20 pozostaje zawieszony pomiędzy tegorocznymi maksimami i minimami, których symbolicznymi poziomami są rejony 2000 i 1650 pkt. Uwzględniając fakt, iż do końca roku zostało ledwie dziewiętnaście sesji, a do granic tegorocznego trend bocznego potrzeba jednostronnego ruchu WIG20 po przeszło dziesięć procent, zasadnym wydaje się założenie, iż rynek pozostanie w granicach tegorocznego trendu do 31 grudnia.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA