Dzisiejsza sesja otwierała nowy miesiąc, który często utożsamiany jest z dobrym zachowaniem rynków akcji. Rzeczywiście grudzień na tle innych miesięcy wypada nieźle, ale dzisiaj nie rozpoczął się on pomyślnie dla inwestorów.
Podobnie jak z początkiem każdego innego miesiąca, także dzisiaj opublikowana została całe seria przemysłowych wskaźników PMI oraz ISM. Co do zasady im są one lepsze, tym pomyślniejsze powinno być zachowanie parkietów. Dzisiaj ta reguła jednak nie zadziałała. Otóż większość danych rzeczywiście pokazała się od dobrej strony. W Europie, poza niechlubnym przypadkiem Grecji, indeksy dość komfortowo przekraczały newralgiczny poziom 50 pkt. oddzielający recesję od wzrostu. Na szczególną uwagę zasłużyły Włochy i Hiszpania, gdzie zaobserwowano odpowiednio 5-miesięczne i 10-miesięczne maksima. Europejski przemysł wspiera słabsza waluta wspólnotowa, a niepewność polityczna nie wyrządza większych szkód. Nawet we Francji dostrzec można poprawę, a ten kraj wcześniej pozostawał istotnie ważnym outsiderem. Jednocześnie wskazać należy na zauważalny wzrost kosztów, które rosną najszybciej od 2012 roku (w Niemczech, ale też innych krajach). Wskaźnik cen wyrobów gotowych w całej strefie euro okazał się najwyższy od ponad pięciu lat, co z pewnym opóźnieniem przełoży się na wyższą inflację cen konsumpcyjnych. Te dane pokazały więc obraz rosnącej presji inflacyjnej, z którą będzie musiał się zmierzyć Europejski Bank Centralny.
Bardzo podobnie wyglądały dane z Polski, gdzie indeks PMI zauważalnie odbił, ale jednocześnie wskazując na rosnącą presję inflacyjną. Być może obserwowana dzisiaj słabość wynika z obaw związanych z odradzającą się inflacją. Wiele inwestorów nie jest przystosowanych do środowiska inflacyjnego, gdyż ostatnie lata do niemalże permanentna presja deflacyjna. Teraz ulega to zmianie i dynamicznie dostosowuje się do tego rynek obligacji. Parkiety akcyjne również będą musiały się odnaleźć w nowym środowisku i widać taką próbę. Z tego względu dobrze radziły sobie dzisiaj spółki surowcowe, a w Europie także banki. Poza nimi większości akcji była pod presją, a wraz z nimi główne indeksy. W Warszawie pozytywnie na tym tle wyróżniały się spółki średnie, które ocierają się o tegoroczne maksima. Z kolei blue chipy oddały większość wczorajszych wzrostów i tym samym kolejny raz z rzędu potwierdzony został opór w okolicach 1800 pkt.
Łukasz Bugaj