Spokój na WGPW we wtorek zaburzyła blisko 30% przecena TPS. Słabe zachowanie największego telekoma w Polsce zdjęło z rynku ok. 30 pkt, których nie udało się odrobić na pozostałych papierach, co pociągnęło za sobą rynek terminowy. Ostatecznie FW20 stracił 1,1% i zakończył handel na 2480 pkt zbliżając sie do niedawnych minimów (2474 pkt). Powrót do tych rejonów (ok. 2460 pkt, ok. 2430 pkt na WIG20) był oczekiwany, jednak nie w takim stylu i nie teraz, kiedy główne indeksy w Europie kontynuowały wzrostową korektę niedawnych spadków. DAX zyskał 0,4%, a CAC40 1%. Wzrosty kontynuowała Wall Street (S&P500 +0,2%) , choć na ostatnich sesjach silnik amerykańskiego rynku wyraźnie pracuje na oparach paliwa. Sygnału do korekty sześciotygodniowych wzrostów wciąż nie ma. Nie dał ich także prezydent Barack Obama w corocznym przemówieniu na temat gospodarki, które miało miejsce już po zamknięciu handlu (godzina 3 naszego czasu). Trudno oprzeć się wrażeniu, że amerykańska polityka gospodarcza zaczyna przypominać socjał z dobrze znanego europejskiego podwórka. Prezydent Obama zaproponował m.in. podwyższenie płacy minimalnej o ponad 24%. Ciekawie natomiast na rynku walutowym. Oświadczenie krajów G7 wstrzymujące się od podjęcia radykalnych działań stabilizacyjnych kursy walutowe umocniło euro. Kilka godzin później stanowisko zostało jednak nieoficjalnie sprostowane wskazując na zaniepokojenie sytuacją dynamicznego osłabienia jena japońskiego (polityka nowego premiera), co sprowokowało korektę na USD/JPY .
pobierz pełny biuletyn