Czwartkowa sesja rozpoczęła się pod znakiem kontynuacji wzrostów zapoczątkowanych jeszcze dnia poprzedniego. Bycze nastroje utrzymały się jednak do momentu osiągnięcia przez WIG20 poziomu maksimów z końca października. Pomimo, że udało się zamknąć dzień na plusie, to czarna świeca z potężnym górnym cieniem wygląda dość złowrogo i nie jest dobrym prognostykiem na kolejne dni, choć dzisiaj może nam pomóc zagranica. O poranku nastroje mogą być całkiem dobre, ponieważ wyraźnie zyskują kontrakty na amerykańskie jak i europejskie indeksy. W nieco dalszej perspektywie kluczowy dla naszej giełdy powinien być poziom czwartkowego maksimum sesji, gdyby udało się go pokonać to byłaby nawet szansa na pierwszy od kilku lat „Rajd Św. Mikołaja” na GPW. Ze strony danych makro nie będzie dziś zbyt wielu impulsów dla inwestorów, po południu poznamy bilans płatniczy Polski za wrzesień i finalny odczyt inflacji za październik. Tak więc nasz parkiet powinien poddać się nastrojom panującym zagranicą, jednak patrząc na odległość do oporów, trudno oczekiwać aby jakiś przełom mógł się dokonać jeszcze dziś. Warto jednak zaznaczyć, że nawet w przypadku negatywnego scenariusza jest jeszcze trochę miejsca na spadki, ponieważ indeksowi WIG20 do najbliższego wsparcia zostało jeszcze prawie 50 pkt.
pobierz pełny biuletyn