Wczorajsza sesja miała kluczowe znaczenie na kilka następnych dni. Za jednym zamachem doszło do pokonania dwóch szczytów, nic zatem dziwnego, że dziś ruch w górę był kontynuowany. Już po godzinie w porywie udało się indeksowi WIG20 musnąć 1800 pkt.
Jednak w otoczeniu wzrosty nie były kontynuowane i podobnie zachował się WIG20. Przez kilka następnych godzin dreptał kilka punktów powyżej 1790 pkt. Po 14-tej indeks obniżył loty, sygnalizując w ten sposób problem z oporem na okrągłych 1800 pkt.
Tymczasem w USA zaczął się wysyp wyników. Dziś opublikowało je kilka ważnych spółek, ale okazały się one nie odbiegać zbytnio od oczekiwań. Nastroje nieznacznie się pogorszyły, ale póki co nie ma impulsu do większego ruchu.
Zamknięcie WIG20 wypadło słabo. Wyrysowana została świeca z długim górnym cieniem. Obrót okazał się nieco większy od wczorajszego, co również pokazuje przewagę niedźwiedzi. W tej sytuacji bardziej prawdopodobne teraz jest poszukiwanie wsparcia gdzieś w okolicy złamanych wczoraj oporów: 1770-1776 pkt.
Warto zauważyć, że dziś ruszyły z konsolidacji ceny miedzi. Dało to impuls dla KGHM, która notowała od rana sporą zwyżkę. Niestety przez całą niemal sesję oddawała pola i zakończyła dzień zaledwie 0,84 proc. wzrostem.