Po słabym czwartku, końcówka tygodnia nie przyniosła poprawy. W pierwszej części sesji FW20 testował miesięczne minimum (1753 pkt). Obawiałem się takiego scenariusza. W strefie 1750-1760 pkt przebiega 62% zniesienia ostatniej fali wzrostowej (1680-1875 pkt). Wsparcie zostało obronione. W drugiej części sesji, kluczowe tego dnia dane z amerykańskiego rynku pracy, pomogły wypracować odbicie. Dane, jak się można domyślać, były wyraźnie słabsze od oczekiwań. Przy obecnej logice rynku zmniejszają one szansę na kolejną podwyżkę stóp procentowych przez FED. To co może martwić, to powrót relatywnej słabości GPW. Przy 0,3% wzroście FW20 niemiecki DAX zyskał 1,4%, a francuski CAC40 aż 2,3%, co jest najwyższym poziomem od kwietnia’15. Nam do tego miejsca brakuje przynajmniej 150 pkt. Niemniej bycze scenariusze dalej są w grze. Przede wszystkim potrzeba zanegować święcę z 1 września (powyżej 1800 pkt). Potem zostaje poziom ok. 1830 pkt (62% zniesienia ostatnich spadków) i lokalny szczyt z sierpnia (1875 pkt). Poziom ten jest kluczowy dla realizacji średnio/długoterminowych scenariuszy. Jego wybicie może uruchomić opcje dużej formacji „W” (2000 pkt) z ok. 350 pkt zasięgiem. Czy uda się zapoczątkować ten ruch we wrześniu. Technika podpowiada, że są na to szansę. Sezonowość rynku jednak przeczy. Wrzesień należy bowiem do najsłabszych miesięcy na rynkach jeśli chodzi o stopy zwrotu. Dziś nastroje są pozytywne. Kontrakty na DAX zyskują 0,4%, a złotówka się lekko umacnia. W kalendarium makro mamy finalne odczyty indeksów PMI dla głównych gospodarek.
pobierz pełny biuletyn