Pierwsza sesja po publikacji comiesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy jest dość specyficzna, gdyż niemalże w całości podporządkowana zostaje dalszym, już bardziej przemyślanym, reakcjom na opublikowane wcześniej dane. Dzisiaj nie było inaczej i kontynuowane były wzrosty z końca minionego tygodnia, które tym razem objęły swoim zasięgiem również rynki wschodzące włącznie z GPW.
Trochę to opóźniona reakcja, gdyż w piątek zachowanie naszego rynku, podobnie jak innych giełd regionu, pozostawało wiele do życzenia. Tym razem inwestorzy byli już jednak uzbrojeni w gotowe raporty analityczne dotyczące piątkowych danych z USA, a te były dość jednoznaczne. Bardzo dobry raport należy odczytywać w pozytywnym kontekście dla gospodarki oraz rynku pracy, ale jednocześnie nie należy oczekiwać rychłej podwyżki stóp w USA. Zresztą w tym tygodniu odbędzie się pierwsze po brytyjskim referendum posiedzenie Banku Anglii i można na tym froncie spodziewać się nawet obniżki kosztu pieniądza. Oznacza to złoty środek z punktu widzenia inwestorów na rynku akcji, gdyż polityka pieniężna nadal będzie łagodna, a aktywność gospodarcza nie obniża się zgodnie z po-Brexitowym czarnowidztwem. Dzisiaj fala optymizmu z nie do końca zasłużonym opóźnieniem dotarła na rynki wschodzące oraz w konsekwencji również na GPW. Już otwarcie sesji oznaczało zwyżki o niemalże 1%, które szybko powiększyły się do ok. 2%. Dalsza część notowań była już zdecydowanie mniej ekscytująca, przynajmniej w spektrum blue chipów, gdyż znaczna część sesji przebiegała pod znakiem stabilizacji wokół osiągniętych o poranku poziomów. Lepiej pod tym względem radziły sobie spółki średnie, gdzie co prawda zwyżki nie były tak pokaźne, ale przynajmniej były konsekwentnie budowane w trakcie sesji, co jest zdecydowanie zdrowszym stylem, jak i lepszym z punktu widzenia prowadzenia handlu na rynku.
Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne było praktycznie puste i opublikowane zostały jedynie finalne dane o krajowej inflacji w czerwcu, które nie różniły się od wcześniejszych szacunków i pozostały bez wpływu na rynek finansowy. Również zaprezentowany o poranku „Raport o inflacji” nie odbił się większym echem. Jego wydźwięk był raczej ostrożny z uwagi na przesuniecie ryzyk dla wzrostu na południe, ale najbliższe kwartały wciąż mają stać pod znakiem stabilnej poprawy koniunktury. Ostatecznie dzięki wyższemu fixingowy indeks WIG20 zyskał pokaźne 2,4%, co bardziej niż w piątek współgra z obserwowanym optymizmem w otoczeniu, gdzie Wall Street po wielomiesięcznej przerwie wyszła na nowe historyczne maksima.
Łukasz Bugaj