Dzisiejsza sesja była pierwszą wzrostową w tym tygodniu, ale co do swojego charakteru nie różniła się zbytnio od poprzednich. Tym samym rodzimy parkiet starał się prezentować względnie silną postawę wobec innych giełd Starego Kontynentu, które w tym tygodniu są bardzo słabe i pozostają główną siłą napędową podaży.
W Europie od początku tygodnia przebrzmiewają echa zagrożeń z jakim wiąże się Brexit, co głównie oddziałuje na sektor bankowy. Zapomina się przy tym, że problemy europejskich banków nie rozpoczęły się nagle w wyniku brytyjskiego referendum, ale dobrze znane były już wcześniej i to one stały za słabym początkiem roku na parkietach, a teraz ponownie dają o sobie znać. Niejako w kontraście do zachowania Starego Kontynentu, GPW stara się prezentować silniejszą postawę, co cały czas należy łączyć z zaprezentowanymi w poniedziałek planami zmian w funkcjonowaniu systemu emerytalnego. Dzisiaj widzieliśmy dalszy ich pozytywny wpływ i zwyżki w Warszawie były większe niż we Frankfurcie. To samo było jednak źródło polepszenia nastrojów i wiąże się z udaną wczorajszą sesją na Wall Street, podczas której odrobione zostały zniżki z wtorku i rynek za oceanem ponownie stanął blisko historycznych maksimów, otwarcie negując większe zaniepokojenie osławionym już Brexitem.
Lokalnie za wzrostami stały głównie spółki surowcowe oraz banki, czyli sektory, które od dawna w głównej mierze determinują panujący na parkiecie trend. Całkiem nieźle zaprezentowały się również spółki średnie, które podobnie jak blue chipy zyskując ponad 1% odrobiły wczorajsze straty. Daje to nadzieję na polepszenie koniunktury, gdyż w przypadku indeksu WIG20 po raz kolejny bronionym okazuje się być poziom 1700 pkt. Głównym hamulcowym nie wydają się już czynniki wewnętrzne, ale raczej zewnętrzne z uwagi na komentarze o grążącym Europie kryzysie bankowym. Stąd poprawa klimatu na głównych parkietach Eurolandu nie była dzisiaj duża i wciąż zaobserwować można sporą dysproporcję pomiędzy ośrodkami finansowymi w Nowym Jorku a we Frankfurcie. Dobrą tego ilustracją jest wskazanie przez MFW Deutsche Banku jako banku będącego największym źródłem ryzyka systemowego spośród wszystkich instytucji świata. Dodać warto, że nie wynika to z Brexitu, gdyż już w styczniu znaleźć można było podobne komentarze.
Łukasz Bugaj