Początek nowego tygodnia i miesiąca przyniósł nam ciekawe otwarcie. Do południa byki próbowały odreagowywać ostatnie spadki. Sił starczyło jednak tylko do pierwszego oporu (max 2536 pkt). Potem krajowy rynek nie sprostał rozpędzającej się korekcie na Zachodzie. W poniedziałek wygrzane rynki sprowokowała sytuacja w Hiszpanii (afera korupcyjna w rządzie Mariano Rajoya) czy Włoszech (malwersacje finansowe w banku Monte Paschi de Siena). Rentowności tamtejszych 10-latek wystrzeliły o 3-4%, EUR/USD spadło o 1%. Oczywiście rynki szukały pretekstu. Już wcześniej bowiem rentowność obligacji krajów Południa zaczęła podejrzliwie rosnąć. Wskazywałem wówczas, że może być to efekt zwrotu pożyczek przez banki w ramach LTRO i tym samym ściągania płynności przez EBC. Ostatecznie FW20 stracił 1% i zakończył na 2490 pkt. Najbliższymi wsparciami są rejony 2460 i 2400 pkt. Najsłabiej wypadły parkiety w Madrycie, Mediolanie i w Paryżu. Blisko 2,5% stracił niemiecki DAX. Słabe nastroje kontynuowała Wall Street. S&P500 zakończył poniżej 1500 pkt (-1,2%). Potencjał korekty za oceanem jest dość sowity. Najbliższe wsparcia zlokalizowane są na 1474 i 1450 pkt, aczkolwiek przy tak wysokim wykupieniu rynków i optymizmie inwestorów korekta powinna być zdecydowanie głębsza i gwałtowniejsza.
pobierz pełny biuletyn