Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się po trzech dobrych rozdaniach w Warszawie i w kontekście presji wzrostowych z rynków bazowych. Mocne wzrosty w Europie oraz USA we wtorek i nocne zwyżki kontraktów na amerykańskie indeksy pozwalały oczekiwać mocnego poranka. W istocie Europa zaczęła dzień od zwyżek, które był prostą kontynuacją sesji wczorajszych i GPW nie zostawiono większego wyboru. Cofnięcie się podaży połączone ze zwyżkami na rynkach bazowych przełożyło się na szybkie podejście WIG20 w rejon 1850 pkt. i zwyżkę średniej o około 1 procent. Kolejne godziny były w dużej mierze konsolidacją w okolicach osiągniętego o poranku poziomu i kopiowaniem zachowania innych giełd. W finale WIG20 zyskał 0,99 procent i zakończył notowania w rejonie 1849 pkt. Bilans techniczny sesji trzeba jednak uzupełnić o blisko 600 mln złotych obrotu, co połączone z czwartym dniem zwyżek owocuje wskazaniem większej aktywności kupujących. W istocie, dzisiejsza zwyżka jest prostym rozwinięciem sygnałów kupna, jakie płynęły z wykresu już w końcówce poprzedniego tygodnia. Słabość podaży w czasie, gdy WIG20 spadał w rejon 1800 pkt. i aktywność kupujących psychologiczną i techniczną barierę spotkały się z odbiciem na rynkach rozwiniętych i odreagowaniem słabości na rynku złotego. Stąd blisko 2,5-procentowy zysk WIG20 od początku bieżącego tygodnia i baza do dalszych wzrostów w trakcie kolejnych sesji. Przeszkodą w kontynuacji pozytywnego scenariusza jest zaczynający się właśnie świąteczny weekend, który jutro wyłączy z gry GPW, a w poniedziałek Wielką Brytanię i Wall Street. Sumą tych czynników powinien być niższy obrót, który obniży wiarygodność zmian cen. Dlatego na prawdziwy test siły rynku przyjdzie poczekać do pierwszych sesji czerwca, które przyniosą odczyty indeksów PMI na świecie i ostatnie przed czerwcową decyzją Fed dane z rynku pracy w USA.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA