Na dzisiejszej sesji uwaga inwestorów skupiona będzie na danych makroekonomicznych. Od rana poznamy finalne odczyty indeksów PMI dla Europy, które jednak powinny wpłynąć na giełdy jedynie w umiarkowanym stopniu, gdyż rynek będzie czekał na ważniejsze dane z amerykańskiego rynku pracy. Publikowany o godzinie 14:30 czasu polskiego raport NFP (non‐farm payrolls) ma według oczekiwań rynku pokazać niezmienioną stopę bezrobocia na poziomie 7,8% oraz na styczniowy wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 160 tysięcy miejsc pracy. Później o godzinie 15:55 poznamy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan od indeks ISM dla amerykańskiego przemysłu. Dostaniemy zatem sporo bodźców, które mogą wyrwać indeksy amerykańskie z ostatniego, dość spokojnego handlu. Trudno powiedzieć jak wpłynie to na nasz rynek, który od początku roku idzie w zupełnie inną stronę niż główne światowe benchmarki (podobnie jak kilka innych rynków wschodzących). Technicznie na wykresie kontraktów zbliżyliśmy się wczoraj do okolic 2490‐ 2480, gdzie zlokalizowany jest pierwszy techniczny cel dla zniżki wynikający z równości fal spadkowych oraz 161,8% wydłużenia ostatniej fali korekcyjnej. Przydałby się jeszcze jeden zrzut do tego pułapu, lecz generalnie w tych okolicach potencjał spadkowy zdaje się być mocno ograniczony i w mojej ocenie warto już szukać formacji odwrotu w celu otwierania długich pozycji, gdyż poprawia się dla nich stosunek atrakcyjności zysku do ryzyka. Na rynku kasowym warto obserwować PZU i KGHM, które przy wspólnym wybiciu ze swoich ruchów bocznych mogą zdecydować o kolejnym większym ruchu na całym indeksie.
pobierz pełny biuletyn