Zapoczątkowana w końcówce ubiegłego tygodnia próba odbicia spełzła na niczym. Popyt został zatrzymany na pierwszym oporze, a rynek skierował się w stronę wspominanego wielokrotnie wsparcia na 1780-1800 pkt (wczorajsze minimum 1810 pkt). Jest to kluczowa strefa dla dalszego rozwoju sytuacji na rynku. Jeśli się obroni, to słaby kwiecień-maj będzie można uznać za korektę ruchu zapoczątkowanego w połowie stycznia’16. W przeciwnym razie byki będą miały niemałe kłopoty. Osobiście kibicuje pierwszemu scenariuszowi wskazując na dalszy potencjał wzrostowy na rynkach surowcowych, w szczególności ropy naftowej. Na wielu towarach podwyższona zmienność i formacje techniczne dają nawet szanse na zakończenie surowcowej bessy od 2011 roku. Na ten moment jest to jednak odważne stwierdzenie. Ryzykiem wciąż jest sytuacja na rynkach rozwiniętych, gdzie bez udziału banków centralnych i dostarczaniu przez nie płynności trudno będzie utrzymać bieżące poziomy cenowe. Dziś o poranku kontrakty na DAX tracą 0,6% po ok. 1% spadku indeksów na NYSE. Kalendarium makro jest względnie puste. Dla nas istotny jest sezon wyników, zawsze stwarzający jakieś szanse do handlu głównie na mniejszych podmiotach. Dla całej gospodarki kluczowa będzie decyzja Moody’s o ratingu, którą poznamy 13 maja w piątek. Pamiętajmy, że podobna decyzja Standard&Poors w styczniu wyrysowała na GPW dołek.
pobierz pełny biuletyn