Wczoraj GPW wykazała się słabością wobec otoczenia, a dziś nastąpiła dalsza krystalizacja odmienności nastrojów w Warszawie. Wszystkie główne parkiety skończyły dzień na plusie, tymczasem WIG20 spadł 1,3 proc.
Jeszcze rano nastroje były niezłe. Tokio zakończyło się +2,2 proc, Seul +0,75 proc, Szanghaj -0,4 proc. WIG20 po otwarciu ruszył nieco w górę, ale wzrost nie przekroczył nawet 10-ciu punktów, zakręcił w dół, a po godzinie był już pod kreską. W następnych godzinach wzrosty w Europie były kontynuowane, a WIG20 opadał jak po sznurku. Po 13-tej pękły piątkowe minima. Po 15-tej spadek wyhamował. W czasie gdy w Europie nastroje zmieniały się, około 13-tej wzrosty zostały silnie skorygowane, nasz indeks nie reagował, podążał spokojnie swoim rytmem w dół.
WIG20 spadł bardziej niż mWIG40 (-0,7 proc.). Najsilniej pociągnęło indeks w dół PKO BP (-3,46 proc) po tym, jak rano Societe Generale obniżyło cenę docelową banku do 23 zł. Również inne banki wypadły czerwono: mBank (-1.95 proc.), BZWBK (-1,41 proc.). Nieznaczne spadki dotknęły Alior i Pekao SA, a jak wiadomo, te dwa banki nie mają w portfelu kredytów frankowych. Dziś dostaliśmy kolejne informacje w sprawach planów ustawy frankowej. Tym razem rozważania dotyczą uznania nadpłaconych spreadów walutowych i możliwości spłacenia kredytu przez oddanie bankowi mieszkania.\
Kolejnym negatywnym czynnikiem był spadek cen miedzi, a co za tym idzie kurs KGHM zniżkował o prawie 3 proc. Spadały też kursy spółek energetycznych: Tauronu (-4,21 proc.), Orlenu (-1.28 proc.), PGE (-1,7 proc).
Tymczasem w piątek agencja Moody’s ma opublikować rating długu naszego kraju. Można odnieść wrażenie, ze dzisiejsze spadki są wywołane obawą przed obniżką tego ratingu. Jak widać nie jest tak do końca, bo na dzisiejszy spadek złożyło się na to kilka czynników, jak spadek cen miedzi, plany ustawy frankowej, obniżka wyceny PKO BP. Złoty nie osłabiał się dziś. Jednak słabość naszego parkietu jest widoczna nie od dziś.