Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się po słabszych od oczekiwań sesjach na Wall Street i w kontekście dalekich od jednoznaczności nastrojów na rynkach europejskich. Swoją wagę miało również osłabienie złotego, który przez całość sesji szkodził bykom sygnałami przesilenia na wykresie pary USD/PLN. W efekcie już początek dnia przyniósł cofnięcie, które w kolejnych godzinach przerodziło się w senne osuwanie się cen na południe. W skrajnym punkcie przeceny, który wypadł dokładnie w połowie sesji, WIG20 tracił około 1 procent, z czego większa część została odrobiona w drugiej połowie dnia, przy równie sennym marszu na północ. Bilansem jest spadek WIG20 o 0,38 procent przy 435 mln złotych obrotu. Z perspektywy końca rozdania doskonale widać, iż sesja nie wniosła nowych treści, ale idealnie uzupełniła obraz rynku w skali tygodnia. Piątek do piątku WIG20 zyskał 0,2 procent. Wykres tygodniowy, na którym pojawiła się świeca ze skromnym korpusem i dwoma cieniami, wskazuje na zrównoważenie się sił podaży i popytu oraz zawieszenie rynku w oczekiwaniu na impuls, który zakończy konsolidację pomiędzy psychologicznymi barierami 1900 pkt. na południu i 2000 pkt. na północy. Warto również odnotować, iż spokojny tydzień przedłuża sygnały zawieszenia rynku w konsolidacji, które pojawiły się na wykresie tygodniowym w zeszły piątek. Patrząc w nieco szerszym kontekście, spadkowe sesje z drugiej połowy tygodnia utrzymują w mocy zagrożenie domknięciem formacji RGR, w której zwolennicy analizy technicznej widzą niepokojącą perspektywę wyjścia dołem z przeszło 100-punktowej półki i spadek WIG20 w rejon 1800 pkt. Z tej perspektywy patrząc tydzień można uznać za przedłużenie sygnałów otrzegawczych wysyłanych przez wykres przynajmniej od początku kwietnia.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA