Wczorajsze sesje w USA zakończyły się niewielkimi spadkami, które nie wniosły niczego nowego. Poruszają się od tygodnia w trendzie bocznym, w dość wąskim kanale konsolidacji. Jednoprocentowy wzrost w Tokio też nie wniósł niczego nowego, bo ważniejszy rynek w Szanghaju zamknął się bez zmiany.
WIG20 otworzył się neutralnie. Po godzinie skierował się w dół w ślad za indeksami europejskimi. Dotknął 1900 pkt. po czym odbił się od tego wsparcia o kilka punktów i przez następne kilka godzin dryfował w bok. Po 16-tej zanurkował do 1892 pkt, ale nie przebywał tu długo, bo tendencje światowe odwróciły się. Ostatnie 2 kwadranse sesji pozwoliły wyskoczyć ponad 1900 pkt.
Widać więc, że byki starają się obronić wsparcie na tym poziomie. Robią to jednakże jak najmniejszym kosztem, kolejny raz w ostatnich minutach sesji. Dzisiejszy obrót, mimo iż wyższy niż wczoraj jest jednym z najniższych w tym roku. Przy tak małym wolumenie udaje się póki co ta obrona, lecz ogólnie rynek wygląda słabo. W ostatnich dniach jest relatywnie słabszy od innych parkietów w Europie.
Pomogły dziś ceny surowców. Drożała ropa i miedź. Pomogło to KGHM (+1,41 proc.) spółka ta zanotowała najwyższy obrót. W dół ciągnęły banki i spółki energetyczne.
Wprawdzie obrona 1900 pkt. na razie działa, ale rynek jest raczej słaby. Po dotknięciu 2000 pkt. na koniec marca, który był też końcem kwartału, zakończył się dwumiesięczny trend wzrostowy. Jeśli czynniki zewnętrzne nie pociągną go w górę, to prawdopodobnie spadek będzie kontynuowany.
Imię i nazwisko autora: Witold Zajączkowski