Przemożny wpływ na dzisiejszą sesję miała wczorajsza decyzja amerykańskiego banku centralnego, której wymowa została uznana za gołębią, a więc pozytywnie oddziaływała na rynki wschodzące. Polska zaliczając się do tego grona, korzystała na lepszym klimacie i ostatnio obserwowane zwyżki mogły być kontynuowane.
Krótkoterminowy trend na warszawskim parkiecie pozostaje wzrostowy i wczorajszy komunikat FOMC nie tylko mu nie zaszkodził, ale wręcz go wsparł. Co prawda nie było w nim żadnych większych zaskoczeń, ale inwestorzy obawiali się jastrzębiego przekazu po ostatniej serii lepszych danych oraz wzrostach na rynku akcji. Niektórzy sugerowali nawet możliwość podwyżki stóp. Do niej jednak nie doszło, a oczekiwania członków monetarnego gremium zmniejszyły się do dwóch możliwych podwyżek w tym roku, wobec czterech oczekiwanych w grudniu. Wall Steet ten ruch przyjęła z lekkim optymizmem, ale na rynku walutowym znacznie osłabił się dolar. Słabsza amerykańska waluta wpłynęła na wzrosty cen surowców, a te bardzo wspierały parkiety rynków rozwijających się. W przypadku Warszawy wystraszy wspomnieć, że największy obrót na rynku zgromadziły walory KGHM, których kurs wzrósł o 5%. W podobnej skali zyskiwały akcje LPP, spółki uzależnionej od notowań amerykańskiej waluty, w której wyceniane są dostawy ubrań sprowadzanych z Chin. Na słabszym dolarze skorzysta cała branża odzieżowa, gdyż niekorzystny dla niej trend na rynku walutowym wydaje się kończyć.
Zupełnie inaczej zachowały się główne parkiety Eurolandu, na których wzrosty obserwowano tylko na początku sesji. Później inwestorzy akcje sprzedawali w obawie, że silniejsze euro negatywnie wpłynie na koniunkturę gospodarczą i w konsekwencji na wyniki spółek. Tym samym dzisiejsze globalne rozdanie w niemałej mierze było pochodną zmian na rynku walutowym, które jedne rynki wspierało, a innym szkodziło. Dla GPW szczególnie udane było popołudnie, co mogło oznaczać zakupy amerykańskich inwestorów. Wystarczy wspomnieć, że WIG20 wyceniany w dolarach wzrósł aż o 4,5% i wyraźnie kontynuował wzrosty zapoczątkowane w styczniu. Obroty może nie były spektakularne, ale ponad 950 mln zł na całym rynku było już sporą kwotą jak na ostatnie standardy.
Łukasz Bugaj