Wczorajsza sesja toczyła się tak naprawdę pod wpływem jednego wydarzenia, którym była decyzja EBC oraz późniejsza konferencja jej szefa. Mario Draghi ogłosił, że bank centralny zwiększa QE do 80 mld EUR miesięcznie (do programu włączono również obligacje korporacyjne). Dodatkowo obniżona do 0,0% została stopa benchmarkowa (Draghi powiedział, że nie widzi potrzeby dalszych obniżek), a banki będą mogły wykorzystać TLTRO II. Tak naprawdę wypowiedzi szefa EBC wprowadziły dużo zamieszania, bowiem o ile wcześniej główne mocno zwyżkowały, o tyle po konferencji rozpoczęła się realizacja zysków. Suma summarum główne europejskie indeksy znalazły się mocno pod kreską – DAX spadł o 2,3%, a CAC40 o 1,7%. Dużo spokojniejsza była sesja za oceanem, gdzie tamtejsze rynki oscylowały w okolicy zera. Lekko pozytywne nastroje są widoczne w Azji. Mocno rosną też ceny ropy. Z danych makro raczej nie poznamy istotnych informacji – nad ranem został opublikowany finalny odczyt inflacji konsumenckiej w Niemczech, natomiast z „krajowego podwórka” poznamy decyzję ws. stóp procentowych (konsensus zakłada utrzymanie na obecnym poziomie). Warszawski parkiet wypadł dużo lepiej (i spokojniej) od większych giełd w regionie, zamykając się wczoraj nad kreską. Patrząc na rynek terminowy, widać lepsze nastroje – kontrakty na DAX zyskują 1,4%, rosną też futures na amerykańskie indeksy. Celem krótkoterminowym dla blue chipów cały czas pozostaje pułap 1900 pkt., którego byki nie są w stanie sforsować od kilku sesji.
pobierz pełny biuletyn