Końcówka minionego tygodnia wyraźnie potwierdziła przewagę niedźwiedzi. W piątek FW20 stracił 1,5% i zakończył na 2546 pkt. Mimo iż nastroje zewnętrze sprzyjały przez cały tydzień bykom, to nie starczyło siły nawet na ponowne podejście pod wskazywany opór 2615 pkt (max 2607 pkt we wtorek). W czwartek było już jasne, że rozpoczęła się druga fala styczniowej korekty, która powinna sprowadzić kontrakt znacznie poniżej 2537 pkt (dołek z 16 stycznia). Wydaje się, że słabość krajowego parkietu wynika po części z oczekiwania korekty na dość wygrzanych zachodnich parkietach. W Europie bodźcem do wzrostów w końcówce tygodnia były dobre dane z niemieckiej gospodarki (wskaźniki PMI, IFO). Rynek „ucieszyła” także informacja EBC o kwocie przedterminowego zwrotu pożyczek w ramach LTRO I udzielonych rok temu. Bank podał, że pożyczki chce zwrócić 278 banków w kwocie ponad 137 mld EUR (oczek. 84-100 mld EUR). W mojej opinii informacja ta równie szybko może stać się „czynnikiem strachu”, bowiem skutkuje skurczeniem bilansu EBC o ok. 5% (ponad 10% spadek pożyczek dla banków). Dla rynków finansowych oznacza to nic innego, jak zabranie płynności. W konsekwencji może pojawić się istotna presja na aktywa „peryferii euro” odgrzewając tym samym problem „kryzysu zadłużenia”. Przedsmakiem w piątek był ponad 3% wzrost rentowności hiszpańskich 10-latek. Tymczasem za oceanem euforia trwa. S&P500 ponownie wrócił powyżej poziomu 1500 pkt i zdołał go utrzymać na zamknięciu. Technicznie szeroki indeks jest w ciekawym miejscu geometrycznym (równość listopadowej i styczniowej fali wzrostowej), a wykupienie (RSI powyżej 70 pkt) oraz wskaźniki optymizmu (ponad 52% byków wg AAII) pozwalają oczekiwać silnej korekty.
pobierz pełny biuletyn