Drugi tydzień miesiąca z reguły jest jednym ze spokojniejszych, gdyż brakuje ważnych publikacji makroekonomicznych. Tym razem dochodzi do tego święto w Chinach i w konsekwencji zamknięty tamtejszy rynek wraz z okolicznymi parkietami azjatyckimi. Prowadzić to powinno do spokojnego poniedziałku, ale wcale tak się nie stało.
Od pewnego czasu w oczy rzucają się dwie kwestie. Pierwsza to próba niezłego zachowania GPW po dłuższym okresie zniżek. Druga z kolei wiąże się z bijącą po oczach słabością parkietów europejskich, które bez konkretnej przyczyny pogrążyły się w spadkowej spirali. Dzisiaj co do zasady te dwie tendencje były kontynuowane. Tym samym parkiety europejskie po otwarciu lekkimi wzrostami wznowiły negatywną tendencję, która w przypadku głównych indeksów kontynentu doprowadziła do wyznaczania nowych tegorocznych minimów. Nie było o to trudno, gdyż zniżki sięgały, bądź nawet przekraczały 3%. Próżno szukać klarownej przyczyny takiej słabości. Być może pogarsza się sentyment w związku z wciąż nierozwiązanym problemem uchodźców. Inny powód to problemy sektora bankowego sygnalizowane przez słabe jego wyniki. W końcu na nowo odżyły tendencje deflacyjne, które co do zasady są szkodliwe dla akcji i wiążą się z ryzykiem spowolnienia gospodarczego.
W tym środowisku GPW znalazła się pod oczywistą presją, która zmusiła indeksy do spadków. Były one jednak mniejsze niż w otoczeniu, a spółki surowcowe wciąż radziły sobie całkiem nieźle. Wyglądało to na próbę kontynuacji zachowania z minionego tygodnia, kiedy oczekiwania na łagodną politykę amerykańskiego banku centralnego stały się jednym z głównych sprzymierzeńców warszawskiego parkietu. Ostatecznie WIG20 stracił lekko ponad 1%, co było bardzo dobrym wynikiem jak na pogrom obserwowany na innych parkietach. Spadkom towarzyszył również niski obrót, co z reguły jest pozytywnym znakiem. Problem Warszawy jest jednak taki, że aktywność ostatnimi czasy jest niska niezależnie od kierunku zmian indeksów i to już jest problem, choć o naturze długoterminowej i nie wiążącej się z dzisiejszym zachowaniem GPW.
Łukasz Bugaj