Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych wpisały się w serię sesji, w której warszawski parkiet musi spoglądać w stronę rynków bazowych, gdzie zmienność cen ropy i reakcje inwestorów na dane makro mieszają się z pytaniami o kondycję globalnej gospodarki. Dziś już od poranka bykom na świecie pomagała cena ropy, na którą wrażliwość wykazywały również rynki europejskie, choć w przypadku tych ostatnich ważniejsze było umocnienie euro. Z perspektywy giełdy warszawskiej klucz do zachowania giełd bazowych miała dziś głównie ropa i dane z USA. Pierwsza szukała korekty dwudniowej przeceny i powrotu nad psychologiczną barierę 30 dolarów za baryłkę. Spadki cen surowca zachęcały podaż na rynkach akcji, a zwyżki sprzyjały bykom. Niemniej ważne była dane makro z USA, które – zwłaszcza indeks ISM dla usług – uzupełniły serię słabszych raportów z amerykańskiej gospodarki. Pochodną słabego odczytu ISM, przykrył poprawne dane APD, było osłabienie dolara, które pogorszyło klimat wokół europejskich eksporterów. Bilansem były spadki w bliskim otoczeniu GPW i słaba postawa indeksów amerykańskich w pierwszej fazie sesji. W finale bykom w Warszawie udało się jednak ugrać skromną zwyżkę WIG20 przy mało inspirującym obrocie, które niewiele mówią o przyszłości rynku. Wprawdzie można odnotować relatywnie lepszą postawę GPW niż innych giełd, ale nie na konsolidacji, a na zwyżkach rynek może budować lepsze perspektywy i zanegowanie wielomiesięcznego trendu spadkowego. Pozytywnym aspektem spokojnego w sumie rozdania jest podtrzymanie wykresu WIG20 w ramach coraz bardziej czytelnej formacji odwróconej głowy z ramionami, którą zwolennicy analizy technicznej oceniają w kategoriach układu odwracającego trend spadkowy. Domknięcie formacji, do czego potrzeba pokonania oporów w okolicach 1780 pkt., zbudowałoby potencjał zwyżki w okolice 1900 pkt. oraz pozwoliło na konfrontację wykresu z linią trendu spadkowego.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA