Krajobraz rodzimego rynku nie uległ zmianie względem tego co działo się w poprzednich miesiącach. Początek stycznie niestety zaczęliśmy od minusów, a w perspektywie ostatnich 5 sesji blue chipy spadły o 4,4%, w piątek zaliczyliśmy zjazd o 1,2% do 1725,1 pkt. Pod kreską znalazły się też spółki z mWIG40. Słabsze nastroje utrzymały się też na większych europejskich giełdach (DAX obsunął się o kolejne1,3%) oraz w USA (tam najważniejsze indeksy straciły po 1,0%). Na czerwono tydzień rozpoczęły rynki azjatyckie – co prawda w Japonii inwestorzy mieli dziś wolne, jednak w Chinach znowu doszło do gwałtownej wyprzedaży (w sobotę poznaliśmy dane o inflacji z państwa środka, ceny producentów spadły m/m o 5,9%; obecnie inflacja CPI wynosi połowę celu inflacyjnego). Przekłada się to na spadki cen surowców – miedź dalej traci i znajduje się najniżej od 2009 roku, traci także ropa. Słabe nastroje widać również na rynku terminowym – kontrakty na DAX spadają o 1,4%. Wsparcia nie mamy co szukać w odczytach makro – ciekawszy wydaje się być jedynie indeks Sentix, który zostanie opublikowany o 10:30. Wydaje się, że przy tak negatywnych nastrojach na znaczących giełdach, rodzimej GPW ciężko będzie odwrócić tendencje z ostatnich miesięcy. Pomimo znacznej przeceny wielu podmiotów, może to nie wystarczyć do mocniejszego odbicia i inwestorzy chyba będą zmuszeni przeczekać „podażową nawałnicę”, przynajmniej do nadchodzących raportów kwartalnych.
pobierz pełny biuletyn