Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję, w trakcie której centrum uwagi zajęła informacja, iż Skarb Państwa zamierza sprzedać akcje banku PKO BP. W efekcie nie było pytania, czy cena akcji banku spadnie, ale jaka konsekwencje poniesie rynek w całości a szczególnie WIG20, w którym udział koszyka akcji jest na tyle duży, iż potrafi wpłynąć na obraz sesji. W istocie już o poranku przeszło dwuprocentowy spadek wyceny PKO spowodował, iż WIG20 był jednym ze słabszych indeksów europejskich.
Jednak spokój rynków otoczenia i zwyżka eurodolara zdołały zrównoważyć atmosferę na GPW i po dwóch godzinach strata indeksu została zredukowana do zera mimo ciągle słabej postawy PKO. Kolejne godziny sesji przyniosły spokojny handel, w ramach którego do odnotowania jest tylko lekkie cofnięcie w finałowej godzinie. Bilansem jest strata WIG20 niewiele większa od 0,3 procent i skromniejsze zmiany pozostałych indeksów.
Dla graczy, którzy operują na rynku w oparciu o analizę techniczną kluczem do oceny kondycji WIG20 jest asymetria w obrocie. Na przeszło 1,4 mld złotych obrotu w indeksie więcej niż 800 mln przypadło na akcje PKO i kolejne 200 na akcje banku Pekao. Na pozostałe 18 spółek z koszyka blue chipów przypadło ledwie 400 mln złotych, co czyni rozdanie skrajnie niewiarygodnym technicznie i zmusza do odłożenia ocen na sesje, w trakcie których wpływ jednostkowych czynników będzie mniejszy.
W sumie jednak dzisiejsze doniesienia PKO pojawiły się w bardzo dogodnym i bezpiecznym dla rynku okresie, jakim jest konsolidacja po porażce strony popytowej w rejonie 2600 pkt. i nieudanej próbie podaży w sprowadzeniu rynku poniżej 2500 pkt. W tej perspektywie patrząc sesja była kolejnym dniem na oswojonych poziomach. W praktyce oznacza to konieczność zawieszenia ocen do czasu wyczerpania się trendu bocznego.
Szukając czynników, które w krótkim terminie będą miały kluczowe znaczenia dla kondycji GPW trudno nie przywołać wieczornych wydarzeń ze Stanów Zjednoczonych, gdzie parlament ma podjąć decyzję w sprawie limitu wydatków budżetowych a wyniki ogłosić spółka Apple. Zarówno pierwsza, jak i druga informacja niosą w sobie potencjał pchnięcia indeksu S&P500 nad psychologiczną barierę 1500 pkt., po której centrum sceny zajmą tylko i wyłącznie maksima wszech czasów.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA