Kolejne 3 spadkowe sesje z rzędu sprawiły, iż po zainicjowanym odbiciu z ubiegłego piątku nie ma już śladu. Kontrakt zszedł na nowe minima i zakończył na 1775 pkt, czyli 2% pod kreską. Strata od początku miesiąca to już blisko 8% i jest to sezonowo najgorszy grudzień w historii. Również pod względem negatywnych serii bijemy rekordy. Grudzień bowiem jest 8 spadkowym miesiącem z rzędu ! A przecież nie mamy jeszcze nawet połowy miesiąca i straty mogą być większe. Na razie nic nie wskazuje bowiem na jakieś głębsze przesilenie. Oczywiście, stopień wyprzedania jest tak duży, że w każdej chwili możemy się spodziewać odreagowania. To główna motywacja tzw. łapaczy dołków. Na razie z każdą sesją muszą oni obchodzić się smakiem, co wywołuje frustrację. Rynek poszuka dna w okolicach totalnego zniechęcenia. Do tego momentu jest już blisko, co widać po tonie niniejszego komentarza, niemniej do zmiany postrzegania rynku potrzebna jest jakaś formacja odwrotu i tej będziemy wyglądać. W przypadku dużych spółek ta sztuka udała się wczoraj na Tauronie (+9%). Dołek próbuje łapać KGHM (świeca doji). Słabo wygląda sektor finansowy, szczególnie obciążony ostatnio dużym podatkiem PZU. Bez poprawy kondycji banków trudno oczekiwać większego odbicia rynku, a pamiętajmy jeszcze, że instytucje te muszą przyjąć na siebie jeszcze jeden ciężar „kredytów frankowych”.
pobierz pełny biuletyn