Po wtorkowej sesji na rynku pojawiło się zwątpienie, czy piątkowy finał, który miał wszystkie cechy punktu przesilenia, okaże się pułapką zastawioną na byki, czy też popytowy uda się wyjść z zagrożenia formacją podwójnego dna. W pierwszych minutach rynek operował bez obrotu, ale jeszcze przed końcem pierwszej godziny podaż odniosła dwa ważne sukcesy, w postaci połamania piątkowego dołka w rejonie 1807 pkt. i zepchnięcia indeksu pod psychologiczną barierę 1800 pkt. Konsekwencją było szybkie zejście w rejon 1770 pkt. i wyznaczenie nowego ekstremum fali spadkowej na 1769 pkt. Kolejne kilka godzin było powieleniem schematu znanego z sesji wtorkowej, w trakcie której początkowy spadek zmienił się w wielogodzinną konsolidację. Niestety bilans techniczny całości rozdania pozostał negatywny. Połamanie piątkowego dołka zneutralizowało pozytywną wymowę ostatniej sesji poprzedniego tygodnia, a zamknięcie na nowym minimum fali spadkowej oznacza faktyczną kontynuację trendu, który trwa już przeszło siedem miesięcy. Po stronie pozytywów należy zapisać fakt, iż rynek operuje w kontekście dużego obrotu. Spadki to efekt skokowych przesunięć, które wskazują, iż przeceny są jednak wykorzystywane przez część graczy do przejęcia akcji rzuconych na rynek w ramach spektakularnego i stabilnego trendu zapoczątkowanego późną wiosną. Dla technicznie zorientowanych graczy dzisiejszy spadek WIG20 w rejon 1773 pkt. jest konsekwencją porażki byków w rejonie 2000 pkt., która skierowała uwagę na wykreślony w 2009 roku dołek w rejonie 1758 pkt. Przy obecnej wartości indeksu potrzeba spadku o niewiele więcej niż 1 procent, by ważny technicznie poziom zaczął wspierać kupujących. W istocie, zmienność mierzona wskaźnikiem ATR z 14 godzin pozwala na tezę, iż rynek jest niespełna dwie godziny od wsparcia, którego przebicie stałoby się przyczynkiem do rozmów o spadku w rejon 1500 pkt. Ten pesymistyczny obraz płynący z wykresów trzeba jednak uzupełnić o jeden fakt – mimo słabości rynku w WIG20 nie brakowało dziś spektakularnych zwyżek. Tauron, Energa czy PGNiG przeciwstawiały się atmosferze zwątpienia, a to sygnał, iż na w koszyku nie brakuje również sygnałów wyczerpywania się sił podaży.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA