Za nami czwarta spadkowa sesja w tym tygodniu. Kontrakt stracił 1,8% i zakończył poniżej poziomu 1900 pkt (1886 pkt). Głównym hamulcowym wśród dużych spółek okazał się KGHM, który na dużym wolumenie stracił ponad 7% przełamując kluczowe wsparcie w okolicy 69-70 zł. Oprócz taniejącej miedzi powodów dostarczył przedstawiciel MF potwierdzając obecność podatku od kopalin w przyszłorocznym budżecie państwa. Kluczowe wsparcie przełamał również PKO BP. W ostatnich miesiącach poziom 26,5 zł bronił się czterokrotnie. Wczoraj skapitulował. Nowe lokalne minima obserwowaliśmy równie na innych, ciężkich spółkach z WIG20. W takich okolicznościach trudno nie mówić o swoistej panice. Wczoraj GPW była najsłabszym rynkiem na świecie. Od 25 października, czyli momentu „dobrej zmiany”, jak to określała zwycięska partia, WIG20 należy do trójki najsłabszych indeksów na świecie, obok Kolumbii i Grecji. Strata liczona w dolarach to blisko 15%, a od początku roku aż 30% (10tka najgorszych indeksów). Warto dodać, że zaliczany do tego samego koszyka węgierski BUX notuje w tych okresach niemały zysk. Trudno więc nie dopatrywać się ryzyka politycznego, jakie uwzględniają w swoich decyzjach inwestorzy. Stratedzy JP Morgan od rynków wschodzących w najnowszym raporcie radzą unikać polskiego rynku polecając przy tym m.in. Węgry i Czechy, właśnie z powodów politycznych (podatek bankowy, pomoc dla frankowiczów, podatek od sieci handlowych itp.). Dopóki więc wszelkie ryzyka polityczne nie zostaną zdyskontowane, dopóty ciężko o relatywną siłę warszawskiego parkietu. Dziś w kalendarium makro decyzja EBC o stopach procentowych wraz z konferencją Mario Draghiego.
pobierz pełny biuletyn