Miniony tydzień zamknęliśmy spadkiem w wykonaniu WIG20 o 1,4%, co jednocześnie oznacza obniżkę o 4,3% w ujęciu tygodniowym. Blue chipy znalazły się na poziomie 1936,1 pkt. Na lekkich plusach znalazły się MiS-ie. Ponownie zauważalny był brak inwestorów z USA, którzy wracali po święcie dziękczynienia i na dodatek mieli skróconą sesję. Za oceanem zmiany indeksów były symboliczne, podobnie jak w Europie (DAX i CAC zamknęły się niewiele poniżej kreski). Zbyt dużych ruchów nie było również dziś widać w Azji. Na rynku terminowym symboliczną przewagę ma strona podażowa, a główne futures tracą po ok. 0,1%. Odczyty makro rozpoczęliśmy się od wstępnych danych produkcji przemysłowej w Japonii (poniżej konsensusu!) oraz tamtejszej sprzedaży detalicznej. Po południu dotrą do nas wyniki inflacji konsumenckiej w Niemczech oraz odczyt indeksu Chicago PMI. Z krajowych danych GUS poda finalny odczyt PKB oraz wstępną zmianę cen. Spodziewam się, że początek notowań na GPW będzie dosyć spokojny, jednak obawiam się, że ponownie możemy zacząć tydzień od spadków. Póki co nie dostrzegam oznak, które wskazywałyby na rozpoczęcie rajdu św. Mikołaja w najbliższych dniach (a może nawet tygodniach?). Popyt wydaje się być zbyt słaby, aby przejąć kontrolę i nadchodzący miesiąc może wpisać się w kanon poprzednich, dobijając blue chipy i powodując, że rok będziemy musieli spisać na straty.
pobierz pełny biuletyn