Dzisiejsza sesja była bardzo trudna dla inwestorów, gdyż doprowadziła do przeceny większości akcji. Wszystko to działo się przy względnym spokoju w otoczeniu, co jednoznacznie wskazywało na lokalne czynniki jako winowajców spadków. Tych w istocie nie brakowało.
Rzadko się zdarza by jednego dna każdy z ważnych sektorów dla GPW doświadczył negatywnego szoku w postaci niekorzystnych informacji. Dzisiaj jednak tak się stało. Sektor bankowy będzie się bowiem musiał zmierzyć z możliwością wyższej opłaty na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, po tym jak działalność jednego z dużych banków spółdzielczych została zawieszona przez KNF. To pierwsza upadłość banku od początku poprzedniej dekady, która negatywnym echem odbije się w branży, która do pupilków inwestorów w tym roku i tak nie należała.
Na problem banków nałożyły się informacje prasowe o tym, że będąca na skraju bankructwa Kompania Węglowa może zostać wchłonięta przez PGE, a w planach ratowania górnictwa mogą zostać też zaangażowane Energa i PGNiG. Dotychczas spółki raczej skutecznie unikały wizji bezpośredniej pomocy śląskim bankrutom, więc perspektywa zmiany na tym froncie negatywnie biła w cały sektor energetyczny oraz PGNiG.
To nie był koniec negatywnych doniesień dla notowanych w Warszawie spółek. Otóż na rynku surowcowym po raz pierwszy od 2009 roku cena tony miedzi spadła poniżej poziomu $4500. Jeżeli dodamy do tego dość wymijającą odpowiedź wicepremiera i ministra rozwoju w kwestii zniesienia podatku od kopalin, to przecena akcji KGHM o ponad 4% stała się faktem. Ostatecznie jedynie trzy spółki z indeksu WIG20 dzisiaj na wartości zyskały, a spadki kursów akcji pozostałych w pewnym momencie sprowadziły indeks na nowe tegoroczne minima. Samo zamkniecie wypadło już lepiej, ale spadek o 2% jest marną pociechą w sytuacji, kiedy również indeksy małych i średnich spółek straciły ponad 1%, a obroty na całym rynku nie przekroczyły nawet 700 mln zł. Widać wyraźnie, że zniechęcenie do rynku jest potężne i ugina się on pod swoim ciężarem, a stały napływ negatywnych informacji tylko pogłębia niekorzystaną atmosferę.
Łukasz Bugaj