Po pięciu spadkowych tygodniach z rzędu minione dni przyniosły odreagowanie. FW20 w skali tygodnia zyskał 2,4% i zamknął się na 2026 pkt. Jedynie poniedziałek, kiedy poznawaliśmy jeszcze ostatnie raporty kwartalne spółek, i czwartek zakończyliśmy czerwonym kolorem. Wciąż doskwiera jednak relatywna słabość, bo na rynkach zagranicznych byki radziły sobie relatywnie lepiej. DAX zyskał 3,8% i jest powyżej lokalnych szczytów, a S&P500 3,3%. Indeks rynków wschodzących MSCI EM zyskał 2,7%. Znowu wytłumaczenia szukać należy w polityce. Po wypowiedziach nowego ministra energetyki, że zysk w „jego” spółkach nie jest priorytetem, traciło PGE (-4,2% w tydzień) i Tauron (-1%). Słabo zachowywał się KGHM przez spadające ceny miedzi. Czerwony metal stracił prawie 6% w ubiegłym tygodniu (szósty spadkowy z rzędu), a cena zbliżyła się do 2 USD/lb czyli 4,5 tys. USD/t. Jeszcze kilka miesięcy temu KGHM szacował średnią cenę powyżej 6 tys. USD/t. Tymczasem jesteśmy najniżej od… maja 2009 roku. Nieco lepiej sytuacja wygląda na ropie naftowej, bo w tym przypadku „uklepujemy” dno w okolicach 40 USD/bbl (WTI). Spółki paliwowe należały w ubiegłym tygodniu do najmocniejszych w WIG20. PKN zyskał blisko 7% a Lotos 6%. Wracając do FW20, to z technicznego punktu widzenia ubiegły tydzień przyniósł korektę październikowo-listopadowej fali spadkowej. Opór (38% zniesienia) zlokalizowany jest w okolicy 2035 pkt i będziemy go bacznie obserwować (kolejny ok. 2080 pkt). Nastroje o poranku są lekko negatywne. Później poznamy wstępne odczyty przemysłowych PMI dla głównych gospodarek.
pobierz pełny biuletyn