Wczorajsza sesja, mimo dość przeciętnej pierwszej części, przyniosła spory wzrost prestiżowego indeksu warszawskiej giełdy. WIG20 zyskał 1,29% i notuje obecnie wartość 2565.15 pkt. Warto podkreślić, że byliśmy w środę jednym z najmocniejszych parkietów w Europie, zostawiając daleko w tyle DAXa (-0.32%), FTSE (-0.09%) oraz CAC40 (+0.30%). Mimo całkiem niezłych wyników amerykańskich banków (Goldman Sachs, JPMorgan) neutralnie swoje sesje zamknęli również inwestorzy zza Oceanem. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,17%, Nasdaq zyskał 0,22%, a indeks S&P 500 wzrósł o 0,02%. Na tym tle nasze wczorajsze zamknięcie wypada dość wysoko i można się dziś spodziewać (przynajmniej w pierwszej części sesji) raczej spadków niż wzrostów. W takim scenariuszu wsparć należy szukać na poziomach 2532 pkt. i 2500 pkt. Opory dla ewentualnych zwyżek znajdują się na liniach 2600 pkt. i 2617 pkt. W czwartek ponownie w centrum zainteresowania znajdą się wyniki spółek z USA, które poznamy przed sesją: Bank of America (zysk na akcję: 0,02 USD; rok wcześniej było: 0,15 USD); Citigroup (zysk na akcję: 0,96 USD; rok wcześniej było: 0,31 USD); i UnitedHealth Group (zysk na akcję: 1,19 USD; rok wcześniej było: 1,17 USD). Dodatkowo wpływ na rozstrzygnięcia sesji mogą mieć dane makro, głównie ze Stanów Zjednoczonych. O 14.30 poznamy: pozwolenia na budowę domów (904 tys.), rozpoczęte budowy domów (890 tys.) i wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (365 tys.) . Później, bo o 16.00, na rynek napłynie jeszcze odczyt indeksu Fed z Filadelfii (5 pkt.). Biorąc pod uwagę poranne spadające wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie kontrakty należy spodziewać się dziś negatywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie.
pobierz pełny biuletyn