Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie nie przyniosły wielu emocji. Z punktu widzenia wielkości obrotu w zakończonym tygodniu gorsza była tylko sesja poniedziałkowa, która odbywała się w kontekście święta w USA. W istocie dzisiejsze rozdanie nie grzeszyło aktywnością, zmiennością i mocnymi przesunięciami. Starczy powiedzieć, iż na starcie sesji WIG20 miał wartość 2184,48 pkt., by na zakończeniu osunąć się do 2184,46 pkt. Jeśli do tego dodać fakt, iż zmiana w skali dnia wyniosła 0,02 procent przy obrocie mniejszym niż 500 milionów złotych, to podsumowanie całości rozdania można sprowadzić do jednego słowa – konsolidacja. Naprawdę była to jednak dobra i potrzebna konsolidacja po sesji czwartkowej, w trakcie której bykom udało się pokonać ważne opory. W tej perspektywie patrząc piątkowa sesja była potwierdzeniem wczorajszych sukcesów popytu. Bilansem są sygnały kupna wysłane solidarnie przez wykresy WIG20 w perspektywie dziennej i tygodniowej. Dla przypomnienia w perspektywie dziennej rynek połamał zgrupowanie oporów w rejonie 2179-2139 pkt. i co połączone z przebiciem trendu spadkowego dało już wczoraj sygnał przesilenia. W perspektywie tygodniowej pojawiała się biała świeca, która wynosi indeks na trend spadkowy i dodatkowo wzmacnia wymowę dwóch dolnych cieni z poprzednich dwóch tygodni. W skrócie rzecz ujmując dzięki dzisiejszej neutralnej sesji układ dzienny został potwierdzony na świecach tygodniowych. Jeśli gdzieś można szukać wątpliwości, to w relatywnie niskim obrocie w kończącym się tygodniu, ale też nie można mieć wątpliwości, iż potężne zwarcie pomiędzy podażą i popytem - sygnalizujące przesilenie w trendzie spadkowym – odbyło się, gdy indeks bronił rejonu 2000 pkt. W tej perspektywie patrząc sukcesy z bieżącego tygodnia są tylko konsekwencją poprzednich dwóch tygodni i nagrodą dla graczy, którzy nie bali się zebrać akcji rzuconych przez inwestorów panikujących i kapitulujących po czterech miesiącach przeceny.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA