Wczorajsza sesja zapisała się trzecią z rzędu czarną świecą na wykresie blue chipów. WIG20 stracił 1,08% i notuje obecnie wartość 2532.42 pkt. Ewentualnych dalszych wsparć dla spadków należy szukać na poziomach 2500 pkt. i 2478 pkt. Opory dla ewentualnych wzrostów należy wyróżnić na pułapach 2554 pkt. i 2592 pkt. Lepiej poradzili sobie inwestorzy zza Oceanem. Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,2%, indeks S&P 500 zyskał 0,11%, a Nasdaq Composite stracił 0,22%. Trzeba jednak dodać, że wzrosty (niewielka strata w przypadku Nasdaq) były zasługą ostatnich godzin handlu i wyciągnięcia indeksów z prawie cało-sesyjnych minusów. Na negatywny sentyment wpłynęło prawdopodobnie oświadczenie prezydenta USA, w którym stwierdził, że nie chce ponownie negocjować z Partią Republikańską w sprawie limitu zadłużenia. Jeśli dziś to ryzyko również będzie ciążyć nad rynkiem (nowe informacje), to nie należy raczej spodziewać się odreagowania ostatnich trzech sesji spadków i mocniejszych wzrostów. Duży wpływ będą mieć wyniki amerykańskich spółek za 4Q’12, które poznamy przed sesją w USA: Goldman Sachs (prognoza zysku na akcję: 3,78 USD ;rok wcześniej było: 1,84 USD), JPMorgan Chase & Co. (prognoza zysku na akcję: 1,16 USD (rok wcześniej było: 0,90 USD), Ebay (prognoza zysku na akcję: 0,69 USD ;rok wcześniej było: 0,60 USD). Na rozstrzygnięcia całej sesji wpływ będą mieć też dane makro z USA. O 13.00 poznamy liczbę wniosków o kredyt hipoteczny w USA. Następnie, bo o 15.15, na rynek napłynie odczyt zmiany produkcji przemysłowej. Wartość prognozy to 0,3%. Jeszcze później (16.00) poznamy indeks rynku nieruchomości – NAHB (48 pkt.). Biorąc pod uwagę poranne spadające wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie kontrakty należy spodziewać się dziś negatywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie.
pobierz pełny biuletyn