O ile wczorajsza sesja przyniosła dość wyraźny wzrost, to dziś „pary” do jego kontynuacji wystarczyło zaledwie na półtorej godziny. WIG20 podskoczył jeszcze 15 pkt. wyżej po czym zaczął się osuwać. Zamknięcie wypadło nico poniżej wczorajszego.
Wczoraj na dobre nastroje wpłynęły lepsze od oczekiwań wyniki PKO BP. Dziś sektor bankowy okazał się czynnikiem negatywnym. Na rynek trafiła ekspertyza KNF, z której wynika, że koszty poniesione przez banki w przegłosowanej kilka dni temu ustawie o przewalutowaniu kredytów frankowych, mogą wynieść nawet 22 mld złotych, wobec wcześniejszych szacunków na poziomie 19 mld. Pekao S.A. straciło 2,07 proc, BZWBK -1 proc. a PKO BP -0,39 proc. Spadła też KGHM (-0,47 proc.).
Spadki zostały zniwelowane przez PKN Orlen (+2,07 proc.). Stało się to dzięki wynikom Lotosu, który opublikował przed sesją wyniki za II kw. Grupa Lotos miała w II kwartale 2015 roku 478,6 mln zł zysku netto wobec 359 mln zł zysku konsensusu.
Z technicznego punktu widzenia indeks zaliczył spadek do 2158 pkt w czasie sesji i zarysował na zamknięciach kilka razy dno w okolicy 2180 pkt. Czy to koniec spadków? Nie widać jeszcze symptomów odwrócenia trendu. Z drugiej strony ustawa o kredytach frankowych znajduje się teraz w senacie i można się spodziewać, że zostanie poprawiona. Jest sporo zarzutów o jej niekonstytucyjność. Dlaczego bowiem banki miałyby ponosić 90 procent ryzyka, a kredytobiorca tylko 10 proc.? Jeśli zatem dojdzie do jej poprawienia, to na korzyść banków. Wtedy zobaczylibyśmy wzrosty banków, ale raczej nie na długo i niezbyt wysoko, bo rynek jest generalnie płytki.