Jeśli chodzi o indeks WIG20 to wczorajsza sesja była druga najgorszą w tym roku, większy spadek na koniec dnia był tylko w styczniu kiedy szwajcarzy ogłosili, że nie będą dalej bronić kursu franka. Za taki stan rzeczy odpowiada głównie KGHM, który stracił 8,8% na wieść o spadających cenach miedzi i możliwości wzięcia udziału w ratowaniu śląskich kopalń. Efekt jest taki, że WIG20 przebił wsparcie w okolicach 2200 pkt. bez jakiejś istotnej próby obrony ze strony popytu. Kolejnym istotnym wsparciem są dołki z września 2013 roku na poziomie 2166 pkt. i 2150 pkt. i to ta strefa jest teraz najbliższym wsparciem, gdyby te poziomy również zostały pokonane to indeks blue chips miałby otwartą drogę do poziomu 2000 pkt., gdzie zostały wyznaczone minima trendu spadkowego z 2010 roku. W przypadku kontraktów sytuacja wygląda podobnie z tym, że pierwsze wsparcie znajduje się w okolicach 2147 pkt. Jeśli popatrzymy na samą serię wrześniową to tam najniższym pułapem są dołki ze stycznia i zbiegają się mniej więcej z poziomem wsparć na indeksie. W kalendarzu makro mamy dzisiaj odczyty PMI przemysłu i usług z Niemiec, Francji i Strefy Euro, sprzedaż detaliczną z UK oraz dane o bezrobociu i koniunkturze konsumenckiej z Polski, a na koniec dnia dane o bezrobociu i PMI w przemyśle z USA. O poranku wyraźnie zyskują kontrakty na DAX i S&P500, zwyżkami kończą się również notowania w Azji, więc jest szansa, że nastroje na światowych parkietach nie powinny potęgować pesymizmu nad Wisłą. Jednak do jesiennych wyborów możemy mieć cały czas do czynienia z nerwowością na warszawskim parkiecie, a populistyczne hasła w kampanii wyborczej jednej czy drugiej partii raczej nie będą pomagać w budowaniu trwałego trendu wzrostowego.
pobierz pełny biuletyn