Po niskim otwarciu tygodnia, w reakcji na załamanie negocjacji Grecji z wierzycielami i ogłoszenie referendum, lukę bessy udało się praktycznie domknąć w środę (brakło 2 pkt.), po czym rynek zawrócił ignorując miększe stanowisko Greków i ponownie skierował się w rejony 2300 pkt. Dziś ostatnia sesja przed referendum w Helladzie i pewnie niewielu inwestorów może podjąć ryzyko. Oczywiście na rynek mogą napływać różne plotki, tak jak przez cały tydzień. Ostatnie sondaże wskazują na odmienne stanowisko obywateli wobec rządu, który zarekomendował głosowanie na "nie", czyli odrzucenie wszelkich warunków nakładanych na kraj przez Eurogrupę. Rządząca Syriza zrobi jednak wszystko, żeby referendum poszło po jej myśli np. prowadząc agresywną kampanię marketingową czy ułatwiając mieszkańcom udział w głosowaniu (otwarcie autostrad, zniżki w komunikacji publicznej). Inaczej rząd ma podać się do dymisji, co oczywiście byłoby najlepszym scenariuszem dla rynków finansowych. Wiadomo, że Grecy nie spłacą zadłużenia, ale inwestorzy chcą wyciszenia tematu i dosypania większej ilości gotówki do tej "studni bez dna". Najnowsze szacunki MFW mówią, że kraj potrzebuje szybko 40 mld EUR i znaczącej restrukturyzacji obecnego zadłużenia. Wracając do FW20 to technicznie sytuacja wciąż sprzyja niedźwiedziom. Mieliśmy spadkową lukę, która została domknięta, po czym przyszła kolejna fala spadkowa. Teraz trzeba bronić ostatniego dołka na 2265 pkt.
pobierz pełny biuletyn