Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się spokojnym rozdaniu na Wall Street i w kontekście wyciszenia dynamicznej przeceny euro, jaka miała miejsce na sesji z wtorku. W efekcie, na rynkach bazowych pojawiły się trendy boczne, które nie zachęcały do poważniejszych wymian w Warszawie. Dlatego już od poranka można było oczekiwać handlu pozbawionego większych emocji. W istocie, od pierwszych minut WIG20 notował skromną zmianę, której naturalnym uzupełnieniem był niski obrót. Na progu drugiej godziny zdawało się, iż podaż może odnieść sukces, ale konsekwentna i szybka kontra kupujących oddaliła z rynku niebezpieczeństwo związane z pokonaniem przez WIG20 rejonu 2500-2495 pkt., gdzie można lokować linię szyi popularnej formacji podwójnego szczytu. Brak sukcesu podaży oznaczał, iż w mocy pozostała konsolidacja, która trwa już czwarty tydzień i popyt bez większego trudu podniósł indeks do poziomów obserwowanych na otwarciu. Na końcowym fixingu wartość indeksu wyniosła 2521 pkt., co oznacza zmianę o 0,09 procent. Kosmetyczna przecena nie niesie nowych treści, ale sesja jest prostą przeciwwagą dla handlu wtorkowego, który skończył się świecą właściwie bez korpusu, z relatywnie dużym, górnym cieniem. Środa jest lustrzanym odbiciem dnia poprzedniego, a świeca bez korpusu z relatywnie dużym, dolnym cieniem idealnie łączy się z korpusem wtorkowym. Zwolennicy analizy technicznej bez trudu dokonają połączenia dwóch świec, które razem dadzą obraz rynku w równowadze. W takim kontekście środkowa sesja tygodnia była niczym więcej niż kolejnym dniem w znanej i oswojonej konsolidacji, która wymusza na graczach czekanie na wybicie poza 2559 pkt. na północy lub 2500-2495 pkt. na południu.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA