Próby podciągnięcia rynku na otwarcie wtorkowej sesji spełzły na niczym. Tuż po południu do głosu doszli sprzedający i systematycznie sprowadzali kontrakt na niższe poziomy. Ostatecznie FW20 zakończył na 2581 pkt (-0,9%) notując trzecią spadkową sesję z rzędu. Trwająca korekta jest naturalnym i oczekiwanym ruchem. Jej minimalny zasięg określiłbym na 2540-2520 pkt. We wtorek pretekstem okazały się plotki o możliwym cięciu ratingu Francji przez Fitch. EUR/USD zanurkował z 1,3120 na 1,3060 ciągnąc giełdy w dół. Plotki po kilku godzinach zdementowano, ale nie zmieniło to nastrojów inwestorów, które po blisko dwumiesięcznych wzrostach w Europie, są mocno korekcyjne. DAX stracił 0,5%, CAC40 zakończył handel neutralnie. Drugi dzień z rzędu korekta trapiła rynek japoński (NIKKEI -0,9%, USD/JPY - 0,6%). Niemniej wydaje się, że rynek ten doświadczył w ostatnich tygodniach fundamentalnych zmian. Słowa nowego premiera Shinzo Abe kładące nacisk na bardziej ekspansywną politykę monetarną BoJ, spowodowały przełamanie ponad dwuletniego trendu umacniania jena. Tymczasem za oceanem bez większych zmian. Indeks S&P500 stracił 0,3% (1457,2 pkt). Wydarzeniem dnia był rozpoczynający się sezon wyników za 4Q’12. Po sesji tradycyjnie zaprezentowała je Alcoa. Producent aluminium pozytywnie zaskoczył poziomem przychodów (EPS Adj zgodny z oczek.), co pozwoliło na umiarkowany wzrost w handlu posesyjnym o 1,5%. W tym tygodniu (piątek) wyniki opublikuje jeszcze Well Fargo. Sezon rozkręci się tak naprawdę w przyszłym tygodniu i zdeterminuje zachowanie giełd. Oczekiwania odnośnie zysku spółek wchodzących w skład S&P500 zakładają wzrost o 2,4% r/r. Jeszcze we wrześniu spodziewano się dynamiki powyżej 9% r/r,
pobierz pełny biuletyn