Po emocjonującym zakończeniu minionego tygodnia dzisiejsza sesja przyniosła uspokojenie zarówno pod względem realizowanej zmienności jak i aktywności inwestorów. Kalendarium było puste, a polityka zdominowała najnowsze doniesienia informacyjne. W kraju analizowano zaskakujący wynik I tury wyborów prezydenckich, a w Europie zastanawiano się nad przyszłym losem Grecji przed zaplanowanym na dziś spotkaniem Eurogrupy.
Przeprowadzona w niedzielę pierwsza tura wyborów prezydenckich przyniosła najprawdopodobniej bardzo słaby wynik urzędującego prezydenta, który pokonany został przez głównego kontrkandydata. To spore zaskoczenie z uwagi na fakt, że żadne sondaże przedwyborcze nie sugerowały takiej możliwość, a część osób do samego końca uważała, że być może nie będzie potrzeby przeprowadzenia II tury. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna i zapowiada się zacięta oraz wyrównana walka przez najbliższe dwa tygodnie, a kandydat partii opozycyjnej ma realne szanse na zwycięstwo. Teoretycznie z punku widzenia zagranicznych inwestorów nie jest to korzystna wiadomość z uwagi na wzrost ryzyka politycznego. Trzeba jednak pamiętać, że wpływ wyborów na nasz system finansowy jest obecnie zdecydowanie mniejszy niż miało to miejsce w latach 90-tych. Sama stabilność polityczna jest ponadto większa. Inwestorzy dość spokojnie zareagowali więc na zaskoczenia z niedzieli i w przypadku giełdy oraz rynku obligacji o żadnym większym wpływie nie było mowy. Obserwowane spadki cen akcji i obligacji w pełni odzwierciedlały lekko gorsze zewnętrzne nastroje, na co wpływ miały niepokoje odnośnie Grecji. Jedynie złoty o poranku był słabszy i głównie na nim skoncentrowała się lekko negatywna reakcja na wynik I tury.
Nastroje na globalnym rynku finansowym były dzisiaj podyktowane przez dwa wydarzenia. Pierwszym była weekendowa obniżka stóp procentowych w Chinach, a drugim oczekiwane na wynik spotkania Eurogrupy w sprawie Grecji. Niższy koszt pieniądza w Państwie Środka nie był specjalnym zaskoczeniem, ale pomagał wycenom akcji spółek wydobywczych. Krajowy KGHM na tym jednak specjalnie nie skorzystał z uwagi na publikację gorszych od oczekiwań wyników, które przyćmiły pozytywny efekt wiadomości z Chin. Z kolei oczekiwanie na przyszły los Grecji był jedynie wygodną wymówką dla lekkiej korekty piątkowego optymizmu, który prowadził do spektakularnych zwyżek indeksów w Europie. GPW była wówczas nieco bardziej stonowana i dlatego dzisiaj przez większą część dnia zachowywała się nieco lepiej niż rynki w Paryżu czy Frankfurcie. Jedynie fixing doprowadził do zamknięcia na sesyjnych minimach i strat głównego indeksu o 0,5%. Obroty były jednak niskie i nie przekroczyły 600 mln zł, co oznacza, że znaczenie dzisiejszych wymian nie było kluczowe.
Łukasz Bugaj