Szczyt wyznaczony w ubiegłym tygodniu nie wypadł w przypadkowym miejscu. Wskazywałem, że przy dość silnym wykupieniu i podejściu pod 2550 pkt (maksimum z września’14) pojawi się perspektywa większej korekty (potencjał przynajmniej 2450 pkt). Na razie rynek zszedł do minimum w okolicach 2474 pkt. Wczoraj wybronił ten poziom. Udało się nawet zyskać 0,8% i zakończyć na 2500 pkt. Tymczasem otoczenie zewnętrzne nie jest w tym momencie łatwe i sprzyja napędzeniu spadkowej korekty. Od jakiegoś czasu widzimy ją już na rynkach bazowych. DAX zrealizował formację RGR na szczytach i wedle minimalnego potencjału ma jeszcze 5-6% spadku przed sobą. W korektę weszły indeksy rynków wschodzących. Szczyt na MSCI EM wypadł dokładnie wtedy, kiedy na GPW. Za oceanem z kolei nastroje popsuła wczoraj wypowiedź szefowej FED Janet Yellen, która odniosła się do „dość wysokich” wycen na amerykańskim rynku akcji. Wcześniej dostaliśmy słabe dane ADP, czyli przedsmak przed oficjalnymi danymi rządowymi z rynku pracy, które poznamy w piątek. Dodatkowo cały czas nad rynkami wisi sprawa Grecji. Ponoć nie uda się wypracować porozumienia wierzycieli z greckim rządem na najbliższym posiedzeniu eurogrupy. Wszystkie te czynniki powodują spadek apetytu na ryzyko. Co ciekawe trwa również wyprzedaż obligacji i odwrót od dolara (EUR/USD 1,13-1,14). W świecie ultraniskich stóp procentowych międzyrynkowe korelacje są dalekie od książkowych wzorców.
pobierz pełny biuletyn